20 lipca 2012

Rozdział 22

*Oczami Kate*
W końcu po chrzcinach...Cristal od jakiegoś czasu zachowuje się dziwnie.Olewa Harrego, przeważnie nie ma jej  w domu.To nie w jej stylu.Dawniej to ja wykręcałam jej takie numery ale teraz niestety nie mogę.Zayn jest przewrażliwiony na punkcie dzieciaków.Masakra :) Elka dzwoni teraz codziennie.Żeby się nie nudziła.Ale nawet bez tego się nie nudzę.Maleństwa dają popalić nie tylko w dzień a szczególnie Nathan.
-Kate chce żebyś kogoś poznała-zakomunikowała Cris.
-Kogo znowu?-jęknęłam
-Moich nowych przyjaciół-powiedziała dumnie.Nie spodobało mi się to
-"Nowych"? To my już nie jesteśmy twoimi przyjaciółmi?!A Harry?!
-Oj tam oj tam jesteście, ale...a zresztą chcesz ich poznać czy nie?!
-Ok.
-To spotkajmy się w tej nowo otwartej knajpce za 2 godz.Weź też chłopaków i maleństwa
-Dobra
Zadowolona wybiegła z domu dzwoniąc do kogoś.
-Cristal już poszła?-zza drzwi wyłonił się Harold
-Yhm.Z nią jest coś nie tak.Widziałeś jej oczy??Są takie, takie...no nie umiem tego wytłumaczyć
-Taa widzę że coś jest z nią dziwnego.
Poszłam na górę się jakoś ogarąć.

Ubrałam dzieci, i poszłam z Zanem na dół.Reszta chłopców już czekała na nas.
-Gdzie mamy się z nimi spotkać?-zapytał Lou
-W tej nowej kawiarni.-odpowiedziałam
-No to chodźmy
15 min. później byliśmy na miejscu.Cristal już tam była z...TheWanted?!
-To: Max George, Nathan James Sykes, Siva Kaneswaran, Jay McGuiness,  Tom Parker-siostra przedstwiła chłopaków
-Yyyy cześć-zatkało mnie.Do cholery jasnej oni są konkurencją One Direction a ona co?! 
-Hej.Cris dużo nam o was mówiła-zaczął Max.Harremu włosy się zjeżyły gdy usłyszał jak pieszczotliwie chłopak wypowiedział "Cris" 
-Wiecie ja teraz tworzę z nimi zespół.-Crilstal się uśmiechnęła
-Czyli co robisz???! 
-No śpiewam.Za tydzień wyjeżdżamy w trasę koncertową po Francji
-A na ile?Jeśli można wiedzieć?-warknął zezłoszczony Harry
-Hmmm tak na 3 tyg.-odparła swobodnym tonem
-Wiecie co ja mam dość.Wychodzę-wstałam i wyjechałam wózkiem na zewnątrz.Zayn wyszedł za mną a za nim reszta chłopaków.
-Jak ona mogła nam to zrobić?-Liam nie mógł uwierzyć.
-Nie mam pojęcia.
__________________________________
Jak myślicie co kieruje Cristal?Dlaczego tak postąpiła?Jak potoczą się kolejne lost wszystkich bohaterów.Czy Harry nadal będzie z Cris?    

12 lipca 2012

Rozdział 21

* Oczami Cristal*


  Zachowuję się jak wariatka.
Wiem, że nie powinnam być już taka wredna dla Zayn'a, ale nie mogę patrzeć jak mu się układa Kate. A poza tym on też nie jest taki wspaniały. Przez to teraz między mną a Harrym jest coraz gorzej, nie mogę się opanować przed narzekaniem na mojego byłego w jego obecności. A mój obecny chłopak nie może już tego znieść, ale mniejsza z tym. 
Muszę się zająć chrzcinami moich siostrzenic i siostrzeńca, a kompletnie nie mam na to siły. Jakby ta cała sprawa męczyła bardziej mnie niż Kate, a widać, że ona  potrzepuje więcej odpoczynku.
 Powinnam wybrać się do księdza, załatwić formalności w imieniu Kate. W drodze powrotnej może wskoczę na jakieś piwko. Ale lepiej nie, wystarczy mi duża porcja lodów czekoladowych. po ostatniej takiej wycieczce to na drzewie wylądowałam.
* * * 
  Musiałam się trochę wyluzować po negocjacjach w kościele. Książulek oczywiście miał wonty, co do nieślubnego dziecka, a raczej dzieci. Jednak natura obdarowała mnie darem przekonywania i sprawa załatwiona. Idąc do Marketu zauważyłam grupkę małolatów wokół tablicy ogłoszeń.
 Może jest tam coś ciekawego, pomyślałam i podeszłam do nich. Wywieszony był plakat promujący i ogłoszenie o jakimś nowym zespole.


                                                                     
                                                                         Ogłoszenie
 Zapraszamy fanów i wszystkich chętnych na koncert  THE WANTED. Zespół zagra dzisiaj w centrum miasta, o godzinie 23.00. Prosimy o liczne przybycie, gwarantujemy wiele godzin świetnej zabawi i muzyki.
                                                   
- Podobno to konkurencja One Direction. - Mruknęłam cicho do siebie, ale jednak ktoś usłyszał.
- The Wanted są lepsi. Musisz ich posłuchać to sama się przekonasz. - Odpowiedział mi jakiś chłopak. Teraz zauważyłam, że nie był żadnym małolatem. Sądząc po posturze i lekkim zaroście wydawał się być starszym ode mnie. A przede wszystkim wyglądał na ćpuna, wszyscy pozostali, którzy stali tam z nim wyglądali na tych co dają sobie w żyłę. Pomyślałam, że nie powinnam odpowiadać na ten komentarz, bo mogłoby się skończyć nie zbyt dobrze. Poza tym nie miałam zamiaru zdradzać moich chłopców idąc na ten koncert, ale to był najlepszy pomysł na chwilowe rozładowanie napięcia.
- Może i tak, a ty tez idziesz?
- No jasne, to mój ulubiony zespół. Jestem Lucas, a ty?
- Cristal, miło mi cię było poznać. Muszę już spadać, bo mnie czas goni. To na razie.
- Mi również było miło. Jakby co to znajdziesz nas gdzieś przy scenie, do zobaczenia.
  Nagle poprawił mi się nastrój i odechciało mi się tych lodów. Chciałam się jakoś przygotować, ładnie ubrać. Jednak w taką pogodę no najlepszym wyjściem były jeansy i sweterek. Kiedy jechałam autostradą zegarek wskazywał 19. 35 Ten czas tak szybko zleciał, pomyślałam włączając radio. Leciała jakaś piosenka, okazało się, że to kawałek The Wanted.
- Oni na prawdę są nieźli, ale muszę ich posłuchać na żywo. Czyli będę zmuszona zwiać z domu, bo chłopcy  wkurzyliby się gdyby się dowiedzieli, że poszłam na koncert ich konkurentów. Ale w tym to ja już mam wprawę.
* * *
 - Okej, jestem gotowa. Teraz tylko trzeba wyjść przez nikogo nie zauważona. - Powiedziałam do siebie stojąc przed lustrem w swoim pokoju. Próbowałam ubrać się w fajne ciuchy, ale niezbyt rzucające się w oczy. 


Kate z chłopakami gdzieś wyszła zanim wróciłam do domu, więc miałam drogę wolną. Schodziłam po schodach do salonu kiedy przed nią pojawił się Harry.
- A gdzie to się o takiej godzinie wychodzi, młoda damo. 
- Yhh...Idę na spacer, świeże powietrze dobrze mi zrobi. Dzisiaj dużo spraw musiałam załatwić, jestem padnięta. - Sytuacja zmusiła mnie niestety do kłamstwa, a nie chciałam okłamywać Mojego ukochanego.
- Mogę ci towarzyszyć, jeżeli chcesz. Nie miałem ochoty chodzić z chłopakami po mieście, więc zostałem tutaj. A poza tym musiałem zostać z dziećmi Kate kiedy cię nie było.
- Dzięki za troskę, ale chciałabym pobyć trochę sama. 
- Dobra, nie ma sprawy. Tylko uważaj na siebie.- On jest taki kochany. Musiałam go pocałować za tą jego dobroć. Pożegnałam się szybko i wyszłam. Przeszłam parę metrów, żeby stracić domu z zasięgu wzroku i zadzwoniłam po TaXi. Lampy oświetlały pusta ulicę, samochód podjechał po 10 minutach. 
- Do centrum proszę. - Mówiąc to zdanie uśmiechnęłam się do siebie.
Od dawna tak się nie zachowywałam. Robiłam to co chcę, nikogo nie słuchałam...


____________________
 Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Postaram się to nadrobić tym postem.





2 lipca 2012

Rozdział 20

                                 *Oczami Kate*<znowu>
Rano po cichu zeszłam na dół zjeść śniadanie.Wszyscy jeszcze spali.Nie spałam zbyt długo ponieważ maleństwa cały czas były głodne.Zrobiłam tosty i nalałam sb soku z bananów(specjalna dieta, bo karmię piersią)
-Czego nie śpisz?-zza pleców dobiegł do mnie głos Zayn'a.
-Idę na lekcje baletu -oznajmiłam ze spokojem.
-CO?!A co z dziećmi?-zdenerwował się
-Do niech ma wstę tylko Cristal.
-Słyszałeś tatuśku!Wara od miśków! Przez tą godz.są moje-Cris weszła do kuchni.
-Jakaś ty dowcipna-powiedział z sarkazmem ukochany.
Droczyli się jeszcze przez chwilę ale poszłam sie ubrać.
-Dobra narka ja spadam.-zarzuciłam sb torę, w której miałam rzeczy na zajęca przez ramię i miałam już wyjść gdzy za ramię złapał mnie siostra.
-Kate, co ze chrzcinami?-cholera nawet o tym nie myślałam.
-Muszę się zastanowić kto bd 3 chrzestną. Mama narazie tylko cb i Eleanor.
-Ok to ja załatwie wszystko u ksiądza.- pokiwałam głową.Wyszłam a raczej wybiegłam by bałam się że się spóźnię. Zayn szepną coś Cris, ale nie obchodziło mnie co.
Gdzyby mój lekarz dowiedział się co ja teraz robię zamiast odpoczywac to by zawału dostał. A kij mu w pięty jestem dorosła.W drodze do domu kupiłam kilka ciuszków<chyba zaczynam gwiazdorzyć, bo i sb i małym kupiłam wszystko od znanych projektantów>Weszłam do domu trzaskając drzwiami i<oczywiście>krzycząc.
-Hej wszystkim!!!!
-Shhh...chcesz ich obudzić???-Zayn pojawił się korytarzu i wziął ode mnie torby z ciuchami.
-Masz obsesję chłopczyku- powiedziałam.
-I co wymyśliłaś??-zapytała Cris.
-Wezmę mojego braciszka i jego narzeczoną- wyszczerzyłam zęby.
-Suze??-zdziwiła się
-Yhm...Jest naprawdę fajna. Zadzwonię do Dastiana.
D:-Halo?
K:-Hej braciszku.Wiesz że jesteś wujkiem???
D:-No w końcu - ucieszył się
K:-I to potrójnym.
D:-Żartujesz?!
K:-Nie. Mam pytanie. Mógłbyś zostać chrzestnym, a Suze chrzestną??
D:-Oczywiście, że tak!!!!-krzyknął do słuchawki.
K:-Wpadnijcie do nas jutro zobaczyć maleństwa.
D:-Ok.
Rozłączyłam się.
-Gdzie Niall i Harry?-zauważyłam że ich nie było
-Horan poszedł do sklepu po jedzienie, a Styles robi zdj.Natallie,Nathowi i Lottie - odpowiedział Lou.

_________________________
Wiem, że ten rozdział jest bez sensu, ale jakoś trzeba to zacząć i przepraszam\za to że ja piszę ten rozdział,
 a nie Cristal. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach na tt proszę napisać nick.