16 marca 2012

Rozdział 9

*Oczami Kate*
We wtorek.
Byliśmy u chłopaków w domu.Zayn i Cris jeszcze nie wrócili do domu.El i Harry byli w pokoju a ja z Liamem postanowiliśmy pojechać do mnie.Gdy byliśly koło drzwi wskoczyłam mu na ręce.Nogami oplotłam go w pasie i zaczęłam rozpinać guziki przy jego koszuli.Namiętnie go całując.Otworzył drzwi po czym zatrzasną je kopniakiem.
-Jesteś taka cudowna-szepną i położył mnie na kanapie i ściągną sukienkę.Nasze języki namiętnie ocierały się o siebie.Byliśmy tak zajęci soba, że nie usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu, zaczaiłam dopiero gdy zostało zaświecone światło.
-Kate, Cris!Niespo...-Osoba nie dokończyła widząc nas.
-Mama?!-krzyknęłam omg jestem w samej (skąpej) bieliźnie, Liam też.(Moja mama i tata Cris pobrali się jakieś 5 lat temu.)Zciągnęłam szybko koc z kanapy  i się nim okryłam.
-Co ty do cholery robisz z tym chłopakiem?!-Jezu co oni sobie myślą, że bawię się z nim w lekarza?
-Boże Kate jestem taka szczęśliwa. Nie uwieżysz co Zayn...-powiedziała wchodząc do domu.-TATA?!-stanęła jak wryta.
-Ludziska robimy imprezkę?!-krzykną Harry wchodząc do domu z Eleanor.Zaraz po nich wszedł Niall z Lou, a na końcu...
-Siemcia mamuśka!Uważaj, żebyście sobie drugiego dziecka nie zro...-zareagowaj tak jak reszta czyli SZOK!!!
-Ale szopka-mruknęłam.
-Yyy...no to dobranoc państwu ja idę spać bo mam rano korki z matmy.-El pożegnała się z Harrym i poszła do pokoju.
-Ty jesteś w ciąży?!-wrzasnęłam matka.Spojrzałam na wszystkich po koleji.
-Nie skąd ci to przyszło do głowy?
-Ten z kolczykami powiedział...
-Chodziło mu o ... o kota.Zaadoptowaliśmy kota, który śpi z El w pokoju.-Chyba tego nie kupili.
-Ja idę się ubrać-powiedziałam i zerknęłam na Liama-Chodź-szepnęłam i obwiązałam sie kocem.
-Cholera jasna co ja teraz zrobię?!-Szepnęłam ze złością w pokoju.
-Co z twoim ojcem?-zapytał.
-Mój ojciec nie żyje, matka Cris odeszła od jej taty.Znamy się z Cristal od dziecka.Starzy pobrali się jakieś 5 lat temy.No i koniec chistorii.-wzruszyłam ramionami.
-Dlaczego nie powiesz im że jesteś...?
-Nie mogę.Musisz już isć.-pocałowałam go.-Zadzwonię później.-Ruszyłam w stronę salony.Siedziała tam Cris a obok niej chłopaki.Gdy nas zobaczyli zaczęli wychodzić.
- Pa.-odprowadziłam ich wzrokiem.
-Dobra co chcecie?!-spytała obużona Cris.
-Chcieliśmy was odwiedzić, ale widzę, że macie innych do odwiedzaia.-powiedział tata.
-Do jasnej chokery mamy 18 lat możemy się bzykać z kim nam się będzie po...-Nie no znowu.Pobiegłam do łazienki, zatykając usta dłonią.
-Kate co ci jest?-mama pobiegła za mną ale Cris ją powstrzymała.
Wróciłam do pokoju.Rodzice potrzyli na mnie.
-Zatrucie pokarmowe.-powiedziałam.
-Czy on jest ojcem dziecka?-zapytała mama.
-Tak. Aten on ma na imię Liam.
-Który to miesiąc?-teraz zapytał ojciec.Co to kurwa przesłuchanie?!
-6 tydzień.Kiedy jedziecie?
-Jutro rano-odpowiedziała matka.
-Ja idę na 8.00 do pracy wiec muszę iść już spać.Cris ja juto odworzę El do szkoły.Pa-powiedziałam i miałam ićś już do pokoju gdy odezwał się tata.
-W tym stanie chcesz iść do pracy i prowdzić auto?
-To nie jest CHOROBA?!!!Idę spać.Nara-Poszłam do pokoju.
Rano jak wstałam starych już nie było.

_________________
Zapraszam również na onedirection-of-love.blogspot.com.
Dzięki za komentarze ^-^
                                           Kate        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz