Bardzo przepraszamy, ale ze względu na małą ilość komentarzy blog zostaje ZAWIESZONY. Będziemy go kontynuować gdy pojawią się pod 23 rozdziałem minimum 3 komentarze. Kochani macie miesiąc czasu. Jeżeli nie pojawią się nowe komentarze ja wraz z Cris usuwamy tego bloga...
Ula :*
19 września 2012
12 sierpnia 2012
Rozdział 23
* Oczami Cristal*
- O co oni się czepiają?! Przecież nic złego nie zrobiłam?
Mam ich dość! Chciałam tylko zapoznać przyjaciół z The Wanted i spieprzyłam całą sprawę- mówiłam do siebie idąc ciemną ulicą. Byłam wnerwiona, więc musiałam zapalić.
Od dawna tego nie robiłam, ale to jakoś mnie uspokajało. Sięgnęłam po kolejnego papierosa.
- To jednak nie był dobry pomysł z The Wanted. Mogłam się domyślić, że to spotkanie wszystkich wpieni.
Nerwowo obracałam peta palcami. Szłam wciąż przed siebie, nie zważając na to dokąd zmierzałam. W końcu skapnęłam się, że stoję przed opuszczonym magazynem, gdzie Lucas i jego ziomki handlują prochami. Teraz tylko w nim miałam jakieś wsparcie. Po koncercie The Wanted pokazał mi to wszystko. W sumie to załatwił także wszystko z zespołem dla mnie, bo zwierzyłam mu się, że zawsze chciałam śpiewać w zespole. Podobno ma z nimi zawodowe relacje... Postanowiłam go odwiedzić, wypaliłam ostatniego papierosa i ruszyłam w tamtą stronę. Miałam pewność, że Lucas tam jest. Chciałam z kimś porozmawiać, a on był na miejscu. Z zewnątrz było widać, że budynek od dawna był mnie używany - zardzewiała, po dziurawiona blacha. Chwilowo nie mogłam znaleźć wejścia, bo nie było tam jakiegokolwiek oświetlenia. W końcu się udało, znalazłam klamkę.
Stare drzwi zaskrzypiały burząc panującą wokół ciszę i puściły. W środku panował jeszcze większy mrok niż na zewnątrz, tylko blask księżyca dawał poświatę wpadającą przez niewielkie okienka.. Chwilowo nie wiedziałam co robić, dokąd iść, aż usłyszałam czyjeś kroki.
Następnie jakby przez mgłę ujrzałam nadchodzącą postać.
- Lucas, to ty?
- Taa, a kto pyta??
- To ja, Cristal. Przyszłam zapewnić ci towarzystwo.
- Spodziewałem się, że w końcu przyjdziesz. Nie mogłabyś nie odwiedzić starego kumpla.
Podszedł bliżej, bliżej, zbyt blisko mnie. Był wysoki, dobrze zbudowany, przystojny i taki męski... Jego twarz w mroku wyglądała jeszcze bardziej tajemniczo niż w świetle dziennym. Z pewnością był
ode mnie starszy, miał może dwadzieścia pięć lat. Przy nim Harry to niedojrzały chłopczyk.
- No jasne. Chciałam pogadać, chyba ci w niczym nie będę przeszkadzała.
- Właśnie skończyłem to co miałem zrobić... jestem cały do twojej dyspozycji. Choć nie będziemy rozmawiać przy drzwiach - Objął mnie ramieniem i poprowadził gdzieś po ciemku. Szliśmy po jakiś schodach, chwilowo opanował mnie strach, ale zaraz zniknął. W końcu weszliśmy do niewielkiego pomieszczenia. Było tak wszystko co potrzeba do życia. Sofa, stolik, dwie szafki, lodówka, kuchenka, wszystko oświetlała lampka biurowa.
- Nieźle się urządziłeś, a ja myślałam, że tu nie ma prądu.
- Bo nie ma, ale ma się te swoje zdolności... Wszyscy myślą, że to opuszczony magazyn, jednak się mylą. Ja tu mieszkam. Rozgość się, może chcesz coś do picia. Cola, piwo, woda?
Zadziwiające było to, że panował tu porządek, żadnych porozrzucanych opakowań po pizzy i ciuchów na podłodze.
- A niech będzie to piwo - usiadłam na sofie i przyglądałam się jak Lucas wyciąga dwie puszki z lodówki. Przysiadł się do mnie podając mi jedną z nich.
- Więc o czym chcesz pogadać? - otworzyłam sobie piwo i zaczęłam opowiadać. Lucas wszystkiego cierpliwie wysłuchiwał donosząc kolejne piwa, kiedy się kończyły. Wypiliśmy razem chyba z cześć puszek, kiedy skończyłam się wyżalać siedzieliśmy chwilę w ciszy przytuleni. Teraz przy nim czułam się bezpiecznie. Czułam się pijana, ale wciąż wiedział co się wokół dzieje.
- Cristal? Muszę ci coś powiedzieć.
- Okej, mów - podniosłam się, żeby popatrzeć mu w oczy.
- Bardzo cię lubię i ...- przerwałam mu w pół słowa. Wiedziałam o co mu chodzi, później wszystko samo się potoczyło. Czułam jego miękkie usta muskające moje i ciepłe dłonie na ciele...
- O co oni się czepiają?! Przecież nic złego nie zrobiłam?
Mam ich dość! Chciałam tylko zapoznać przyjaciół z The Wanted i spieprzyłam całą sprawę- mówiłam do siebie idąc ciemną ulicą. Byłam wnerwiona, więc musiałam zapalić.
Od dawna tego nie robiłam, ale to jakoś mnie uspokajało. Sięgnęłam po kolejnego papierosa.
- To jednak nie był dobry pomysł z The Wanted. Mogłam się domyślić, że to spotkanie wszystkich wpieni.
Nerwowo obracałam peta palcami. Szłam wciąż przed siebie, nie zważając na to dokąd zmierzałam. W końcu skapnęłam się, że stoję przed opuszczonym magazynem, gdzie Lucas i jego ziomki handlują prochami. Teraz tylko w nim miałam jakieś wsparcie. Po koncercie The Wanted pokazał mi to wszystko. W sumie to załatwił także wszystko z zespołem dla mnie, bo zwierzyłam mu się, że zawsze chciałam śpiewać w zespole. Podobno ma z nimi zawodowe relacje... Postanowiłam go odwiedzić, wypaliłam ostatniego papierosa i ruszyłam w tamtą stronę. Miałam pewność, że Lucas tam jest. Chciałam z kimś porozmawiać, a on był na miejscu. Z zewnątrz było widać, że budynek od dawna był mnie używany - zardzewiała, po dziurawiona blacha. Chwilowo nie mogłam znaleźć wejścia, bo nie było tam jakiegokolwiek oświetlenia. W końcu się udało, znalazłam klamkę.
Stare drzwi zaskrzypiały burząc panującą wokół ciszę i puściły. W środku panował jeszcze większy mrok niż na zewnątrz, tylko blask księżyca dawał poświatę wpadającą przez niewielkie okienka.. Chwilowo nie wiedziałam co robić, dokąd iść, aż usłyszałam czyjeś kroki.
Następnie jakby przez mgłę ujrzałam nadchodzącą postać.
- Lucas, to ty?
- Taa, a kto pyta??
- To ja, Cristal. Przyszłam zapewnić ci towarzystwo.
- Spodziewałem się, że w końcu przyjdziesz. Nie mogłabyś nie odwiedzić starego kumpla.
Podszedł bliżej, bliżej, zbyt blisko mnie. Był wysoki, dobrze zbudowany, przystojny i taki męski... Jego twarz w mroku wyglądała jeszcze bardziej tajemniczo niż w świetle dziennym. Z pewnością był
ode mnie starszy, miał może dwadzieścia pięć lat. Przy nim Harry to niedojrzały chłopczyk.
- No jasne. Chciałam pogadać, chyba ci w niczym nie będę przeszkadzała.
- Właśnie skończyłem to co miałem zrobić... jestem cały do twojej dyspozycji. Choć nie będziemy rozmawiać przy drzwiach - Objął mnie ramieniem i poprowadził gdzieś po ciemku. Szliśmy po jakiś schodach, chwilowo opanował mnie strach, ale zaraz zniknął. W końcu weszliśmy do niewielkiego pomieszczenia. Było tak wszystko co potrzeba do życia. Sofa, stolik, dwie szafki, lodówka, kuchenka, wszystko oświetlała lampka biurowa.
- Nieźle się urządziłeś, a ja myślałam, że tu nie ma prądu.
- Bo nie ma, ale ma się te swoje zdolności... Wszyscy myślą, że to opuszczony magazyn, jednak się mylą. Ja tu mieszkam. Rozgość się, może chcesz coś do picia. Cola, piwo, woda?
Zadziwiające było to, że panował tu porządek, żadnych porozrzucanych opakowań po pizzy i ciuchów na podłodze.
- A niech będzie to piwo - usiadłam na sofie i przyglądałam się jak Lucas wyciąga dwie puszki z lodówki. Przysiadł się do mnie podając mi jedną z nich.
- Więc o czym chcesz pogadać? - otworzyłam sobie piwo i zaczęłam opowiadać. Lucas wszystkiego cierpliwie wysłuchiwał donosząc kolejne piwa, kiedy się kończyły. Wypiliśmy razem chyba z cześć puszek, kiedy skończyłam się wyżalać siedzieliśmy chwilę w ciszy przytuleni. Teraz przy nim czułam się bezpiecznie. Czułam się pijana, ale wciąż wiedział co się wokół dzieje.
- Cristal? Muszę ci coś powiedzieć.
- Okej, mów - podniosłam się, żeby popatrzeć mu w oczy.
- Bardzo cię lubię i ...- przerwałam mu w pół słowa. Wiedziałam o co mu chodzi, później wszystko samo się potoczyło. Czułam jego miękkie usta muskające moje i ciepłe dłonie na ciele...
20 lipca 2012
Rozdział 22
*Oczami Kate*
W końcu po chrzcinach...Cristal od jakiegoś czasu zachowuje się dziwnie.Olewa Harrego, przeważnie nie ma jej w domu.To nie w jej stylu.Dawniej to ja wykręcałam jej takie numery ale teraz niestety nie mogę.Zayn jest przewrażliwiony na punkcie dzieciaków.Masakra :) Elka dzwoni teraz codziennie.Żeby się nie nudziła.Ale nawet bez tego się nie nudzę.Maleństwa dają popalić nie tylko w dzień a szczególnie Nathan.
-Kate chce żebyś kogoś poznała-zakomunikowała Cris.
-Kogo znowu?-jęknęłam
-Moich nowych przyjaciół-powiedziała dumnie.Nie spodobało mi się to
-"Nowych"? To my już nie jesteśmy twoimi przyjaciółmi?!A Harry?!
-Oj tam oj tam jesteście, ale...a zresztą chcesz ich poznać czy nie?!
-Ok.
-To spotkajmy się w tej nowo otwartej knajpce za 2 godz.Weź też chłopaków i maleństwa
-Dobra
Zadowolona wybiegła z domu dzwoniąc do kogoś.
-Cristal już poszła?-zza drzwi wyłonił się Harold
-Yhm.Z nią jest coś nie tak.Widziałeś jej oczy??Są takie, takie...no nie umiem tego wytłumaczyć
-Taa widzę że coś jest z nią dziwnego.
Poszłam na górę się jakoś ogarąć.
Ubrałam dzieci, i poszłam z Zanem na dół.Reszta chłopców już czekała na nas.
-Gdzie mamy się z nimi spotkać?-zapytał Lou
-W tej nowej kawiarni.-odpowiedziałam
-No to chodźmy
15 min. później byliśmy na miejscu.Cristal już tam była z...TheWanted?!
-To: Max George, Nathan James Sykes, Siva Kaneswaran, Jay McGuiness, Tom Parker-siostra przedstwiła chłopaków
-Yyyy cześć-zatkało mnie.Do cholery jasnej oni są konkurencją One Direction a ona co?!
-Hej.Cris dużo nam o was mówiła-zaczął Max.Harremu włosy się zjeżyły gdy usłyszał jak pieszczotliwie chłopak wypowiedział "Cris"
-Wiecie ja teraz tworzę z nimi zespół.-Crilstal się uśmiechnęła
-Czyli co robisz???!
-No śpiewam.Za tydzień wyjeżdżamy w trasę koncertową po Francji
-A na ile?Jeśli można wiedzieć?-warknął zezłoszczony Harry
-Hmmm tak na 3 tyg.-odparła swobodnym tonem
-Wiecie co ja mam dość.Wychodzę-wstałam i wyjechałam wózkiem na zewnątrz.Zayn wyszedł za mną a za nim reszta chłopaków.
-Jak ona mogła nam to zrobić?-Liam nie mógł uwierzyć.
-Nie mam pojęcia.
__________________________________
Jak myślicie co kieruje Cristal?Dlaczego tak postąpiła?Jak potoczą się kolejne lost wszystkich bohaterów.Czy Harry nadal będzie z Cris?
W końcu po chrzcinach...Cristal od jakiegoś czasu zachowuje się dziwnie.Olewa Harrego, przeważnie nie ma jej w domu.To nie w jej stylu.Dawniej to ja wykręcałam jej takie numery ale teraz niestety nie mogę.Zayn jest przewrażliwiony na punkcie dzieciaków.Masakra :) Elka dzwoni teraz codziennie.Żeby się nie nudziła.Ale nawet bez tego się nie nudzę.Maleństwa dają popalić nie tylko w dzień a szczególnie Nathan.
-Kate chce żebyś kogoś poznała-zakomunikowała Cris.
-Kogo znowu?-jęknęłam
-Moich nowych przyjaciół-powiedziała dumnie.Nie spodobało mi się to
-"Nowych"? To my już nie jesteśmy twoimi przyjaciółmi?!A Harry?!
-Oj tam oj tam jesteście, ale...a zresztą chcesz ich poznać czy nie?!
-Ok.
-To spotkajmy się w tej nowo otwartej knajpce za 2 godz.Weź też chłopaków i maleństwa
-Dobra
Zadowolona wybiegła z domu dzwoniąc do kogoś.
-Cristal już poszła?-zza drzwi wyłonił się Harold
-Yhm.Z nią jest coś nie tak.Widziałeś jej oczy??Są takie, takie...no nie umiem tego wytłumaczyć
-Taa widzę że coś jest z nią dziwnego.
Poszłam na górę się jakoś ogarąć.
Ubrałam dzieci, i poszłam z Zanem na dół.Reszta chłopców już czekała na nas.
-Gdzie mamy się z nimi spotkać?-zapytał Lou
-W tej nowej kawiarni.-odpowiedziałam
-No to chodźmy
15 min. później byliśmy na miejscu.Cristal już tam była z...TheWanted?!
-To: Max George, Nathan James Sykes, Siva Kaneswaran, Jay McGuiness, Tom Parker-siostra przedstwiła chłopaków
-Yyyy cześć-zatkało mnie.Do cholery jasnej oni są konkurencją One Direction a ona co?!
-Hej.Cris dużo nam o was mówiła-zaczął Max.Harremu włosy się zjeżyły gdy usłyszał jak pieszczotliwie chłopak wypowiedział "Cris"
-Wiecie ja teraz tworzę z nimi zespół.-Crilstal się uśmiechnęła
-Czyli co robisz???!
-No śpiewam.Za tydzień wyjeżdżamy w trasę koncertową po Francji
-A na ile?Jeśli można wiedzieć?-warknął zezłoszczony Harry
-Hmmm tak na 3 tyg.-odparła swobodnym tonem
-Wiecie co ja mam dość.Wychodzę-wstałam i wyjechałam wózkiem na zewnątrz.Zayn wyszedł za mną a za nim reszta chłopaków.
-Jak ona mogła nam to zrobić?-Liam nie mógł uwierzyć.
-Nie mam pojęcia.
__________________________________
Jak myślicie co kieruje Cristal?Dlaczego tak postąpiła?Jak potoczą się kolejne lost wszystkich bohaterów.Czy Harry nadal będzie z Cris?
12 lipca 2012
Rozdział 21
* Oczami Cristal*
Zachowuję się jak wariatka.
Wiem, że nie powinnam być już taka wredna dla Zayn'a, ale nie mogę patrzeć jak mu się układa Kate. A poza tym on też nie jest taki wspaniały. Przez to teraz między mną a Harrym jest coraz gorzej, nie mogę się opanować przed narzekaniem na mojego byłego w jego obecności. A mój obecny chłopak nie może już tego znieść, ale mniejsza z tym.
Muszę się zająć chrzcinami moich siostrzenic i siostrzeńca, a kompletnie nie mam na to siły. Jakby ta cała sprawa męczyła bardziej mnie niż Kate, a widać, że ona potrzepuje więcej odpoczynku.
Powinnam wybrać się do księdza, załatwić formalności w imieniu Kate. W drodze powrotnej może wskoczę na jakieś piwko. Ale lepiej nie, wystarczy mi duża porcja lodów czekoladowych. po ostatniej takiej wycieczce to na drzewie wylądowałam.
* * *
Musiałam się trochę wyluzować po negocjacjach w kościele. Książulek oczywiście miał wonty, co do nieślubnego dziecka, a raczej dzieci. Jednak natura obdarowała mnie darem przekonywania i sprawa załatwiona. Idąc do Marketu zauważyłam grupkę małolatów wokół tablicy ogłoszeń.
Może jest tam coś ciekawego, pomyślałam i podeszłam do nich. Wywieszony był plakat promujący i ogłoszenie o jakimś nowym zespole.
Ogłoszenie
Zapraszamy fanów i wszystkich chętnych na koncert THE WANTED. Zespół zagra dzisiaj w centrum miasta, o godzinie 23.00. Prosimy o liczne przybycie, gwarantujemy wiele godzin świetnej zabawi i muzyki.
- Podobno to konkurencja One Direction. - Mruknęłam cicho do siebie, ale jednak ktoś usłyszał.
- The Wanted są lepsi. Musisz ich posłuchać to sama się przekonasz. - Odpowiedział mi jakiś chłopak. Teraz zauważyłam, że nie był żadnym małolatem. Sądząc po posturze i lekkim zaroście wydawał się być starszym ode mnie. A przede wszystkim wyglądał na ćpuna, wszyscy pozostali, którzy stali tam z nim wyglądali na tych co dają sobie w żyłę. Pomyślałam, że nie powinnam odpowiadać na ten komentarz, bo mogłoby się skończyć nie zbyt dobrze. Poza tym nie miałam zamiaru zdradzać moich chłopców idąc na ten koncert, ale to był najlepszy pomysł na chwilowe rozładowanie napięcia.
- Może i tak, a ty tez idziesz?
- No jasne, to mój ulubiony zespół. Jestem Lucas, a ty?
- Cristal, miło mi cię było poznać. Muszę już spadać, bo mnie czas goni. To na razie.
- Mi również było miło. Jakby co to znajdziesz nas gdzieś przy scenie, do zobaczenia.
Nagle poprawił mi się nastrój i odechciało mi się tych lodów. Chciałam się jakoś przygotować, ładnie ubrać. Jednak w taką pogodę no najlepszym wyjściem były jeansy i sweterek. Kiedy jechałam autostradą zegarek wskazywał 19. 35 Ten czas tak szybko zleciał, pomyślałam włączając radio. Leciała jakaś piosenka, okazało się, że to kawałek The Wanted.
- Oni na prawdę są nieźli, ale muszę ich posłuchać na żywo. Czyli będę zmuszona zwiać z domu, bo chłopcy wkurzyliby się gdyby się dowiedzieli, że poszłam na koncert ich konkurentów. Ale w tym to ja już mam wprawę.
* * *
- Okej, jestem gotowa. Teraz tylko trzeba wyjść przez nikogo nie zauważona. - Powiedziałam do siebie stojąc przed lustrem w swoim pokoju. Próbowałam ubrać się w fajne ciuchy, ale niezbyt rzucające się w oczy.
Kate z chłopakami gdzieś wyszła zanim wróciłam do domu, więc miałam drogę wolną. Schodziłam po schodach do salonu kiedy przed nią pojawił się Harry.
- A gdzie to się o takiej godzinie wychodzi, młoda damo.
- Yhh...Idę na spacer, świeże powietrze dobrze mi zrobi. Dzisiaj dużo spraw musiałam załatwić, jestem padnięta. - Sytuacja zmusiła mnie niestety do kłamstwa, a nie chciałam okłamywać Mojego ukochanego.
- Mogę ci towarzyszyć, jeżeli chcesz. Nie miałem ochoty chodzić z chłopakami po mieście, więc zostałem tutaj. A poza tym musiałem zostać z dziećmi Kate kiedy cię nie było.
- Dzięki za troskę, ale chciałabym pobyć trochę sama.
- Dobra, nie ma sprawy. Tylko uważaj na siebie.- On jest taki kochany. Musiałam go pocałować za tą jego dobroć. Pożegnałam się szybko i wyszłam. Przeszłam parę metrów, żeby stracić domu z zasięgu wzroku i zadzwoniłam po TaXi. Lampy oświetlały pusta ulicę, samochód podjechał po 10 minutach.
- Do centrum proszę. - Mówiąc to zdanie uśmiechnęłam się do siebie.
Od dawna tak się nie zachowywałam. Robiłam to co chcę, nikogo nie słuchałam...
____________________
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Postaram się to nadrobić tym postem.
Zachowuję się jak wariatka.
Wiem, że nie powinnam być już taka wredna dla Zayn'a, ale nie mogę patrzeć jak mu się układa Kate. A poza tym on też nie jest taki wspaniały. Przez to teraz między mną a Harrym jest coraz gorzej, nie mogę się opanować przed narzekaniem na mojego byłego w jego obecności. A mój obecny chłopak nie może już tego znieść, ale mniejsza z tym.
Muszę się zająć chrzcinami moich siostrzenic i siostrzeńca, a kompletnie nie mam na to siły. Jakby ta cała sprawa męczyła bardziej mnie niż Kate, a widać, że ona potrzepuje więcej odpoczynku.
Powinnam wybrać się do księdza, załatwić formalności w imieniu Kate. W drodze powrotnej może wskoczę na jakieś piwko. Ale lepiej nie, wystarczy mi duża porcja lodów czekoladowych. po ostatniej takiej wycieczce to na drzewie wylądowałam.
* * *
Musiałam się trochę wyluzować po negocjacjach w kościele. Książulek oczywiście miał wonty, co do nieślubnego dziecka, a raczej dzieci. Jednak natura obdarowała mnie darem przekonywania i sprawa załatwiona. Idąc do Marketu zauważyłam grupkę małolatów wokół tablicy ogłoszeń.
Może jest tam coś ciekawego, pomyślałam i podeszłam do nich. Wywieszony był plakat promujący i ogłoszenie o jakimś nowym zespole.
Ogłoszenie
Zapraszamy fanów i wszystkich chętnych na koncert THE WANTED. Zespół zagra dzisiaj w centrum miasta, o godzinie 23.00. Prosimy o liczne przybycie, gwarantujemy wiele godzin świetnej zabawi i muzyki.
- Podobno to konkurencja One Direction. - Mruknęłam cicho do siebie, ale jednak ktoś usłyszał.
- The Wanted są lepsi. Musisz ich posłuchać to sama się przekonasz. - Odpowiedział mi jakiś chłopak. Teraz zauważyłam, że nie był żadnym małolatem. Sądząc po posturze i lekkim zaroście wydawał się być starszym ode mnie. A przede wszystkim wyglądał na ćpuna, wszyscy pozostali, którzy stali tam z nim wyglądali na tych co dają sobie w żyłę. Pomyślałam, że nie powinnam odpowiadać na ten komentarz, bo mogłoby się skończyć nie zbyt dobrze. Poza tym nie miałam zamiaru zdradzać moich chłopców idąc na ten koncert, ale to był najlepszy pomysł na chwilowe rozładowanie napięcia.
- Może i tak, a ty tez idziesz?
- No jasne, to mój ulubiony zespół. Jestem Lucas, a ty?
- Cristal, miło mi cię było poznać. Muszę już spadać, bo mnie czas goni. To na razie.
- Mi również było miło. Jakby co to znajdziesz nas gdzieś przy scenie, do zobaczenia.
Nagle poprawił mi się nastrój i odechciało mi się tych lodów. Chciałam się jakoś przygotować, ładnie ubrać. Jednak w taką pogodę no najlepszym wyjściem były jeansy i sweterek. Kiedy jechałam autostradą zegarek wskazywał 19. 35 Ten czas tak szybko zleciał, pomyślałam włączając radio. Leciała jakaś piosenka, okazało się, że to kawałek The Wanted.
- Oni na prawdę są nieźli, ale muszę ich posłuchać na żywo. Czyli będę zmuszona zwiać z domu, bo chłopcy wkurzyliby się gdyby się dowiedzieli, że poszłam na koncert ich konkurentów. Ale w tym to ja już mam wprawę.
* * *
- Okej, jestem gotowa. Teraz tylko trzeba wyjść przez nikogo nie zauważona. - Powiedziałam do siebie stojąc przed lustrem w swoim pokoju. Próbowałam ubrać się w fajne ciuchy, ale niezbyt rzucające się w oczy.
Kate z chłopakami gdzieś wyszła zanim wróciłam do domu, więc miałam drogę wolną. Schodziłam po schodach do salonu kiedy przed nią pojawił się Harry.
- A gdzie to się o takiej godzinie wychodzi, młoda damo.
- Yhh...Idę na spacer, świeże powietrze dobrze mi zrobi. Dzisiaj dużo spraw musiałam załatwić, jestem padnięta. - Sytuacja zmusiła mnie niestety do kłamstwa, a nie chciałam okłamywać Mojego ukochanego.
- Mogę ci towarzyszyć, jeżeli chcesz. Nie miałem ochoty chodzić z chłopakami po mieście, więc zostałem tutaj. A poza tym musiałem zostać z dziećmi Kate kiedy cię nie było.
- Dzięki za troskę, ale chciałabym pobyć trochę sama.
- Dobra, nie ma sprawy. Tylko uważaj na siebie.- On jest taki kochany. Musiałam go pocałować za tą jego dobroć. Pożegnałam się szybko i wyszłam. Przeszłam parę metrów, żeby stracić domu z zasięgu wzroku i zadzwoniłam po TaXi. Lampy oświetlały pusta ulicę, samochód podjechał po 10 minutach.
- Do centrum proszę. - Mówiąc to zdanie uśmiechnęłam się do siebie.
Od dawna tak się nie zachowywałam. Robiłam to co chcę, nikogo nie słuchałam...
____________________
Przepraszam, że tak długo nie pisałam. Postaram się to nadrobić tym postem.
2 lipca 2012
Rozdział 20
*Oczami Kate*<znowu>
Rano po cichu zeszłam na dół zjeść śniadanie.Wszyscy jeszcze spali.Nie spałam zbyt długo ponieważ maleństwa cały czas były głodne.Zrobiłam tosty i nalałam sb soku z bananów(specjalna dieta, bo karmię piersią)
-Czego nie śpisz?-zza pleców dobiegł do mnie głos Zayn'a.
-Idę na lekcje baletu -oznajmiłam ze spokojem.
-CO?!A co z dziećmi?-zdenerwował się
-Do niech ma wstę tylko Cristal.
-Słyszałeś tatuśku!Wara od miśków! Przez tą godz.są moje-Cris weszła do kuchni.
-Jakaś ty dowcipna-powiedział z sarkazmem ukochany.
Droczyli się jeszcze przez chwilę ale poszłam sie ubrać.
-Dobra narka ja spadam.-zarzuciłam sb torę, w której miałam rzeczy na zajęca przez ramię i miałam już wyjść gdzy za ramię złapał mnie siostra.
-Kate, co ze chrzcinami?-cholera nawet o tym nie myślałam.
-Muszę się zastanowić kto bd 3 chrzestną. Mama narazie tylko cb i Eleanor.
-Ok to ja załatwie wszystko u ksiądza.- pokiwałam głową.Wyszłam a raczej wybiegłam by bałam się że się spóźnię. Zayn szepną coś Cris, ale nie obchodziło mnie co.
Gdzyby mój lekarz dowiedział się co ja teraz robię zamiast odpoczywac to by zawału dostał. A kij mu w pięty jestem dorosła.W drodze do domu kupiłam kilka ciuszków<chyba zaczynam gwiazdorzyć, bo i sb i małym kupiłam wszystko od znanych projektantów>Weszłam do domu trzaskając drzwiami i<oczywiście>krzycząc.
-Hej wszystkim!!!!
-Shhh...chcesz ich obudzić???-Zayn pojawił się korytarzu i wziął ode mnie torby z ciuchami.
-Masz obsesję chłopczyku- powiedziałam.
-I co wymyśliłaś??-zapytała Cris.
-Wezmę mojego braciszka i jego narzeczoną- wyszczerzyłam zęby.
-Suze??-zdziwiła się
-Yhm...Jest naprawdę fajna. Zadzwonię do Dastiana.
D:-Halo?
K:-Hej braciszku.Wiesz że jesteś wujkiem???
D:-No w końcu - ucieszył się
K:-I to potrójnym.
D:-Żartujesz?!
K:-Nie. Mam pytanie. Mógłbyś zostać chrzestnym, a Suze chrzestną??
D:-Oczywiście, że tak!!!!-krzyknął do słuchawki.
K:-Wpadnijcie do nas jutro zobaczyć maleństwa.
D:-Ok.
Rozłączyłam się.
-Gdzie Niall i Harry?-zauważyłam że ich nie było
-Horan poszedł do sklepu po jedzienie, a Styles robi zdj.Natallie,Nathowi i Lottie - odpowiedział Lou.
_________________________
Wiem, że ten rozdział jest bez sensu, ale jakoś trzeba to zacząć i przepraszam\za to że ja piszę ten rozdział,
a nie Cristal. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach na tt proszę napisać nick.
Rano po cichu zeszłam na dół zjeść śniadanie.Wszyscy jeszcze spali.Nie spałam zbyt długo ponieważ maleństwa cały czas były głodne.Zrobiłam tosty i nalałam sb soku z bananów(specjalna dieta, bo karmię piersią)
-Czego nie śpisz?-zza pleców dobiegł do mnie głos Zayn'a.
-Idę na lekcje baletu -oznajmiłam ze spokojem.
-CO?!A co z dziećmi?-zdenerwował się
-Do niech ma wstę tylko Cristal.
-Słyszałeś tatuśku!Wara od miśków! Przez tą godz.są moje-Cris weszła do kuchni.
-Jakaś ty dowcipna-powiedział z sarkazmem ukochany.
Droczyli się jeszcze przez chwilę ale poszłam sie ubrać.
-Dobra narka ja spadam.-zarzuciłam sb torę, w której miałam rzeczy na zajęca przez ramię i miałam już wyjść gdzy za ramię złapał mnie siostra.
-Kate, co ze chrzcinami?-cholera nawet o tym nie myślałam.
-Muszę się zastanowić kto bd 3 chrzestną. Mama narazie tylko cb i Eleanor.
-Ok to ja załatwie wszystko u ksiądza.- pokiwałam głową.Wyszłam a raczej wybiegłam by bałam się że się spóźnię. Zayn szepną coś Cris, ale nie obchodziło mnie co.
Gdzyby mój lekarz dowiedział się co ja teraz robię zamiast odpoczywac to by zawału dostał. A kij mu w pięty jestem dorosła.W drodze do domu kupiłam kilka ciuszków<chyba zaczynam gwiazdorzyć, bo i sb i małym kupiłam wszystko od znanych projektantów>Weszłam do domu trzaskając drzwiami i<oczywiście>krzycząc.
-Hej wszystkim!!!!
-Shhh...chcesz ich obudzić???-Zayn pojawił się korytarzu i wziął ode mnie torby z ciuchami.
-Masz obsesję chłopczyku- powiedziałam.
-I co wymyśliłaś??-zapytała Cris.
-Wezmę mojego braciszka i jego narzeczoną- wyszczerzyłam zęby.
-Suze??-zdziwiła się
-Yhm...Jest naprawdę fajna. Zadzwonię do Dastiana.
D:-Halo?
K:-Hej braciszku.Wiesz że jesteś wujkiem???
D:-No w końcu - ucieszył się
K:-I to potrójnym.
D:-Żartujesz?!
K:-Nie. Mam pytanie. Mógłbyś zostać chrzestnym, a Suze chrzestną??
D:-Oczywiście, że tak!!!!-krzyknął do słuchawki.
K:-Wpadnijcie do nas jutro zobaczyć maleństwa.
D:-Ok.
Rozłączyłam się.
-Gdzie Niall i Harry?-zauważyłam że ich nie było
-Horan poszedł do sklepu po jedzienie, a Styles robi zdj.Natallie,Nathowi i Lottie - odpowiedział Lou.
_________________________
Wiem, że ten rozdział jest bez sensu, ale jakoś trzeba to zacząć i przepraszam\za to że ja piszę ten rozdział,
a nie Cristal. Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach na tt proszę napisać nick.
12 czerwca 2012
Rozdział 19
*Oczami Zayna*
Jestem wykończony.Nie mogę uwierzyć w to że pomogłem Kate urodzić. Wiem że jest jeszcze wcześnie aby tak sądzić ale dzieci są podobne do mnie a nie do Liama.Przecież to nie możliwe, aby Kate zaszła ze mną w ciążę.Nikt o tym nie wie, ale to ze mną Collins straciła dziewictwo.Doskonale to pamiętam.Ona już raczej nie.
Zadzwoniłem do El.
E:-Halo?
Z:-Cześć młoda mam sprawę
E:-Jaką?
Z:-wiesz myślę że maleństwa są moje a nie Payne...
E:-Czyli że wy...
Z:-Tak
E:-No to jedynym rozwiązaniem jest zrobienie testu DNA.
Z:-Myślisz że to dobry pomysł?
E:-Yhm
Z:-Musze kończyć.Dzięki za radę.
E:-Nie ma za co.Pa
Rozłączyłem się.Zrobiłem to co powiedziała.Tak naprawde to chce aby ten test wyszedł pozytywnie.Kocham Kate.Kase mam więc z tymnie bd problemu.Poszedłem do ukochanej.
-Witaj piękna-pocałowałem ją w policzek.
-Cześć.Ugh...nie mam sił.Gdzie byłeś?
-Byłem sb zapalić-to była przeważnie moja wymówka.
-Wiesz że Cristal i Harry mają przyjechać-No świetie jeszcze jej mi tu brakuje.
-Cieszę się-powiedziałem z sarkazmem.Przewróciła oczami.Ahh...zrobiła to tak słodko.-Dobranoc kochanie.
-A ty gdzie bd spał?-jak zwiykle troszczey się o mnie.A powinno być odwrotnie.
-Tam gdzie wczoraj czyli tu-wskazałem na krzesło.
-O nie nie kochanie.Wskakuj do mnie-przesunęła sie mi.
-Ale to jest szpital, a ty musisz wypocząć
-Włazisz czy nie?!-położyłem się obok.
Rano.
-Przepraszam...mógłby pan wstać?Zaraz przyjdzie lekarz-obudziła mnie pielągniarka.Rozejrzałem się.Kate nadal spała wulona we mnie.Delikatnie wstałem i poszedłem po kawę.Gdy wróciłem mój anioł już nie spał.Był u niej lekarz.
-No, no, no widzę że wsztstko się ładnie goi.Pańska żona wczesniej niż przypuszczałem.Malce przejdą ostatnie badania.Tylko przez najbilższy tydziej zero seksu-doktor uśmiechną sie do mnie.Ładnie to brzmi.Katherine Malik.Tylko że ja jestem muzułmaninem hmm... cholera trudno zmienię wiarę jeśli tylko zgodzi się za mnie wyjść.
-Zayn!Chciała bym zrobić testy DNAwyrwał mnie z zamyślenia Kat
-Co?!Dlaczego?-dopiero teraz załapałem sens tych słów.
-Pamiętam mój "pierwszy raz" i chcę tak na wszelki wypadek spr.-tłumaczyła.
-Już na to wpadłem.Prepraszam że bez twojej wiedzy.Pójde zobaczyć czy są już wyniki-pokiwała głową. W gabinecie pielędniarka podała mi opertę.Pierwszy raz w życiu się bałem.Chciałem aby test wyszedł pozytywnie.List podalem Kate, niech ona zobaczy pierwsza.Nie wiem co tam zobaczyła ale z wrażenia kartka jej wypadła.Przerażony zacząłem czytać.Wynik testu...pozytywny.Ja ierdolę razem z Kate mamy dzieci.Kat rzuciła mi ręce na szyję.
-Kocham cię Zayn-pojedyńcza łza popłynęła jej po policzku.
-Ja cb też-koniuszkiem języka zlizałem ją.
Kilka dni później Cristal i Harlod wybrali Ukochaną i dzieciaki ze szpitala do naszego domu.
*Oczmi Kate*
W domu miałam pokój z Zaynem a dzieci miały swój osobny.Gdy ylko przyjechałam zadzwoniłam do trenerki baletu.Musiałam trochę schudnąć.Przyszła Cristal.
-Cześć kochanie.-powiedział radośnie.
-Hej-pocalowałam ją w policzek.
-Jak bd się nazywać?
-Nie wiem chcę to ustalić z wami-w tym momęcie wszedł Liam.
-Skarbie wybacz mi.Zróbm to dla naszych dzieci.
-Zejdźmy na dół.Musze wam coś wyjaśnić-Pokiwali głowami.Wyciągnęłam kopertę z szuflady.Na schodach czekał na mnie Zayn.Wzięłam go za rękę.
-Jesteś gotowa?-zaytał
-Nie ale chodźmy-zeszliśmy.Wszyscy siedzieli po za mną i Malikiem.Zaczęłam
-Jak wszyscy zauważyliśćiedzieci nie są podobne do Liama tylko do Zayna.Z ciekawości w szpitalu zrobiliśmy testy.Nikt nie wie o pierwszej nocy , w którą was poznałyśmy.Byłam pijana, Zayn też.I zrobiliśmy to.Prosze tu są wyniki testu ojcostwa.-podałam kartkę Haroldowi, który siedział najbliżej, później on podawał dalej.
-Zayn!ty się nie nadajesz na ojca!-krzyknął Liam
-A że ty się niby nadajesz?!-Oho Zayn się wkurwił.
-Ja nie palę ani nie bzykam się po pijanemu z dziwyczynami których nie znam.!-wrzasną
-Skończę z paleniem!
-Co?!nie nie nie wystarczy że ograniczysz-kocham jak o pali.Jest wtedy taki męski.-Zamknąć się do cholery.Ze względu na dzieci jestem z Zanem, a z tb Liam chcę się nadalprzjeżnić.Cristal wybaczysz mi to z Mrs. Malikiem?
-Wszstko już downo ci wybaczyłam siostrzyczko-pocałowała mnie.
-Jak ma cię to uszczęśliwić to zgadzam się na przyjaźń-odp. Liam.Przytuliłam go.
-A teraz najważniejsze!!Imiona...
-Nazwijmy chłopczyka Harry.Proszę, proszę, proszę-Styles zrobił minę pieska.
-Zastanowimy się-obiecałam.
-A może Natalie*?zaproponowała Cristal
-Słodkie!Mi sie podoba a wam?
-Ale to dzieć twoje i Zayna-powiediał Niall.
-Teoretycznie tak ale teraz twożymy rodzię i to są nasze wspólne maleńśtwa
-No, no mowa godna prezydenta-zaśmiał się Liam.Rzuciłam w niego poduszką
-To chłopak bd się nazywał Nath-wow...Nialler mnie powalił tą propozycją.Cudowne imie i miślę że doskonale pasuje do małego.Uśmiechnęłam się do niego
-Charlotte.-mruknął Zayn
-Powiedz głosniej bo nie usłyszałam-poprosiłam.
-Charlotte-porwórzył głośniej.
-Ślicznie!Ccę żeby tak się nazywała ta starsza dziewczynka-To on odbierał jej poród.Pokiwał głową
-No to super-klasnęłam w dłonie-Idę spać-poinformowałam ich-Zayn idziesz ze mną?-pokiwał głową.położył się obok mnie.Zasnęłiśmy.
__________________________________
*To imię napisał na proźbę Horanki.Pozdrawiam cię serdecznie kochana.
Jestem wykończony.Nie mogę uwierzyć w to że pomogłem Kate urodzić. Wiem że jest jeszcze wcześnie aby tak sądzić ale dzieci są podobne do mnie a nie do Liama.Przecież to nie możliwe, aby Kate zaszła ze mną w ciążę.Nikt o tym nie wie, ale to ze mną Collins straciła dziewictwo.Doskonale to pamiętam.Ona już raczej nie.
Zadzwoniłem do El.
E:-Halo?
Z:-Cześć młoda mam sprawę
E:-Jaką?
Z:-wiesz myślę że maleństwa są moje a nie Payne...
E:-Czyli że wy...
Z:-Tak
E:-No to jedynym rozwiązaniem jest zrobienie testu DNA.
Z:-Myślisz że to dobry pomysł?
E:-Yhm
Z:-Musze kończyć.Dzięki za radę.
E:-Nie ma za co.Pa
Rozłączyłem się.Zrobiłem to co powiedziała.Tak naprawde to chce aby ten test wyszedł pozytywnie.Kocham Kate.Kase mam więc z tymnie bd problemu.Poszedłem do ukochanej.
-Witaj piękna-pocałowałem ją w policzek.
-Cześć.Ugh...nie mam sił.Gdzie byłeś?
-Byłem sb zapalić-to była przeważnie moja wymówka.
-Wiesz że Cristal i Harry mają przyjechać-No świetie jeszcze jej mi tu brakuje.
-Cieszę się-powiedziałem z sarkazmem.Przewróciła oczami.Ahh...zrobiła to tak słodko.-Dobranoc kochanie.
-A ty gdzie bd spał?-jak zwiykle troszczey się o mnie.A powinno być odwrotnie.
-Tam gdzie wczoraj czyli tu-wskazałem na krzesło.
-O nie nie kochanie.Wskakuj do mnie-przesunęła sie mi.
-Ale to jest szpital, a ty musisz wypocząć
-Włazisz czy nie?!-położyłem się obok.
Rano.
-Przepraszam...mógłby pan wstać?Zaraz przyjdzie lekarz-obudziła mnie pielągniarka.Rozejrzałem się.Kate nadal spała wulona we mnie.Delikatnie wstałem i poszedłem po kawę.Gdy wróciłem mój anioł już nie spał.Był u niej lekarz.
-No, no, no widzę że wsztstko się ładnie goi.Pańska żona wczesniej niż przypuszczałem.Malce przejdą ostatnie badania.Tylko przez najbilższy tydziej zero seksu-doktor uśmiechną sie do mnie.Ładnie to brzmi.Katherine Malik.Tylko że ja jestem muzułmaninem hmm... cholera trudno zmienię wiarę jeśli tylko zgodzi się za mnie wyjść.
-Zayn!Chciała bym zrobić testy DNAwyrwał mnie z zamyślenia Kat
-Co?!Dlaczego?-dopiero teraz załapałem sens tych słów.
-Pamiętam mój "pierwszy raz" i chcę tak na wszelki wypadek spr.-tłumaczyła.
-Już na to wpadłem.Prepraszam że bez twojej wiedzy.Pójde zobaczyć czy są już wyniki-pokiwała głową. W gabinecie pielędniarka podała mi opertę.Pierwszy raz w życiu się bałem.Chciałem aby test wyszedł pozytywnie.List podalem Kate, niech ona zobaczy pierwsza.Nie wiem co tam zobaczyła ale z wrażenia kartka jej wypadła.Przerażony zacząłem czytać.Wynik testu...pozytywny.Ja ierdolę razem z Kate mamy dzieci.Kat rzuciła mi ręce na szyję.
-Kocham cię Zayn-pojedyńcza łza popłynęła jej po policzku.
-Ja cb też-koniuszkiem języka zlizałem ją.
Kilka dni później Cristal i Harlod wybrali Ukochaną i dzieciaki ze szpitala do naszego domu.
*Oczmi Kate*
W domu miałam pokój z Zaynem a dzieci miały swój osobny.Gdy ylko przyjechałam zadzwoniłam do trenerki baletu.Musiałam trochę schudnąć.Przyszła Cristal.
-Cześć kochanie.-powiedział radośnie.
-Hej-pocalowałam ją w policzek.
-Jak bd się nazywać?
-Nie wiem chcę to ustalić z wami-w tym momęcie wszedł Liam.
-Skarbie wybacz mi.Zróbm to dla naszych dzieci.
-Zejdźmy na dół.Musze wam coś wyjaśnić-Pokiwali głowami.Wyciągnęłam kopertę z szuflady.Na schodach czekał na mnie Zayn.Wzięłam go za rękę.
-Jesteś gotowa?-zaytał
-Nie ale chodźmy-zeszliśmy.Wszyscy siedzieli po za mną i Malikiem.Zaczęłam
-Jak wszyscy zauważyliśćiedzieci nie są podobne do Liama tylko do Zayna.Z ciekawości w szpitalu zrobiliśmy testy.Nikt nie wie o pierwszej nocy , w którą was poznałyśmy.Byłam pijana, Zayn też.I zrobiliśmy to.Prosze tu są wyniki testu ojcostwa.-podałam kartkę Haroldowi, który siedział najbliżej, później on podawał dalej.
-Zayn!ty się nie nadajesz na ojca!-krzyknął Liam
-A że ty się niby nadajesz?!-Oho Zayn się wkurwił.
-Ja nie palę ani nie bzykam się po pijanemu z dziwyczynami których nie znam.!-wrzasną
-Skończę z paleniem!
-Co?!nie nie nie wystarczy że ograniczysz-kocham jak o pali.Jest wtedy taki męski.-Zamknąć się do cholery.Ze względu na dzieci jestem z Zanem, a z tb Liam chcę się nadalprzjeżnić.Cristal wybaczysz mi to z Mrs. Malikiem?
-Wszstko już downo ci wybaczyłam siostrzyczko-pocałowała mnie.
-Jak ma cię to uszczęśliwić to zgadzam się na przyjaźń-odp. Liam.Przytuliłam go.
-A teraz najważniejsze!!Imiona...
-Nazwijmy chłopczyka Harry.Proszę, proszę, proszę-Styles zrobił minę pieska.
-Zastanowimy się-obiecałam.
-A może Natalie*?zaproponowała Cristal
-Słodkie!Mi sie podoba a wam?
-Ale to dzieć twoje i Zayna-powiediał Niall.
-Teoretycznie tak ale teraz twożymy rodzię i to są nasze wspólne maleńśtwa
-No, no mowa godna prezydenta-zaśmiał się Liam.Rzuciłam w niego poduszką
-To chłopak bd się nazywał Nath-wow...Nialler mnie powalił tą propozycją.Cudowne imie i miślę że doskonale pasuje do małego.Uśmiechnęłam się do niego
-Charlotte.-mruknął Zayn
-Powiedz głosniej bo nie usłyszałam-poprosiłam.
-Charlotte-porwórzył głośniej.
-Ślicznie!Ccę żeby tak się nazywała ta starsza dziewczynka-To on odbierał jej poród.Pokiwał głową
-No to super-klasnęłam w dłonie-Idę spać-poinformowałam ich-Zayn idziesz ze mną?-pokiwał głową.położył się obok mnie.Zasnęłiśmy.
__________________________________
*To imię napisał na proźbę Horanki.Pozdrawiam cię serdecznie kochana.
12 maja 2012
Rozdziała 18
*Oczami Cristal*
Gdy się dowiedziałam przez telefon od Zayna, że Kate zaczęła rodzić prawie z krzesła spadłam. Nie wiem czy z radości, czy z zaskoczenia, ale mniejsza o to...
Teraz siedzimy w sześć osób na małej sali położniczej przy początkującej mamuśce.W sumie to jest nas ośmiu, bo Kate i jeszcze pielęgniarka. Na razie nie mogliśmy zobaczyć zobaczyć maluszków, ale z ciągłego nawijania Zayna wywnioskowałam, że są cudowne. Tylko nie pasuje mi to, że mój eks powiedział, że są do niego podobne... Przesiadłam się na łóżko mojej przyjaciółki i jakoś tak odruchowo złapałam ją za dłoń. Przez około pół godziny była cisza, w myślach nuciłam sobie ,,What you makes the beautiful'' delikatnie ściskając jej kciuka w rytm piosenki. W pewnym momencie ona zrobiła to samo, od razu zrozumiałam co się dzieje.
- Nasza mamusia się budzi - powiedziałam do wszystkich. Pielęgniarka sprawdziła tętno, ciśnienie itd.
Niestety musieliśmy wyjść, po chwili wyszedł lekarz .
- Możemy ją zobaczyć?- zapytałam - Godziny wizyt już się skończyły, proszę przyjść jutro wtedy ją będziemy wypisywać.
- Jestem jej siostrą, niech mi pan pozwoli. Tylko na chwilkę, proszę.
- No dobrze, ma pani pięć minut z zegarkiem.- w końcu się zgodził. Spojrzałam jeszcze na chłopaków, uśmiechnęli się czule.Weszłam do środka, Kate leżała ma łóżku szpitalnym z miną nie okazującą uczuć, ale kiedy mnie zobaczyła od razu się mile rozpromieniła.
- Kurde, Kate! Tak się cieszę, że cię widzę, tęskniłam bardzo i chłopcy też.
- Cześć Kochana. Ja też tęskniłam, wybaczysz mi to wszystko co ci zrobiłam przed wyjazdem - spytała .
- Oczywiście, już dawno to zrobiłam. Jak twoje dzieciaczki?-zmieniłam temat.
- Wszystko dobrze, są śliczne. Zauważyłaś, że mają buźki jak Zayn, chociaż są Liama?
- Tak na prawdę to jeszcze żadnego z nich nie widziałam, bo robią im wszystkie podstawowe badania, sam Zayn coś o tym mówił.- odpowiedziałam trochę zmieszana, bo jakim cudem tak się stało. Chyba, że Kate przespała się z Malikiem zanim zostaliśmy parą.
- Nad czym tak myślisz?- zapytała przyjaciółka.
- Zastanawiam się nad tym co powiedziałaś, ale nie ważne. Jutro maja cię już wypisać.
- To świetnie. Przyjedziesz po mnie i dzieci?-pewnie będę musiała zabrać Zayna, trudno.
- No jasne, zadzwoń kiedy przyjechać.
- A właśnie jeśli chodzi o resztki mojego kochanego autka, to kupiłam sobie nowe. Też Bmw, ale tym razem czerwone jak krew w serialu ,,Czysta Krew''.
- Dobra, bo mogłam u ciebie być tylko five minutek. Kocham cię siostra i twoje dzidziusie też- uściskałam ją i wyszłam. Pojechałam zmęczona do domu.
* * *
Następnego dnia w szpitalu miałam odebrać Kate i dzieci , pomógł mi Harry, bo miał wolne popołudnie.
Zayn też chciał z nami jechać, ale mu nagadałam, że się wszyscy w samochodzie nie zmieścimy. Pielęgniarka uczyła jeszcze Kate jak przewijać dzieci i takie tam... Razem z Stylesem siedzieliśmy w w poczekalni.
- Cristal kochanie. Chcesz mieć ze mną takiego maluszka?- zapytał po chwili. Trzymaliśmy się za dłonie patrząc sobie w oczy - chciałam zatrzymać ten moment na zawsze. Tylko ja i on ;]
- Tak chcę mieć z tobą dzieci w dalekiej czy bliskiej przyszłości, bo cię kocham - dopiero teraz zrozumiałam co to znaczy kochać. Kate wyszła z sali z dziećmi w wózku 3 w 1, który kupiliśmy po drodze. Od razu polecieliśmy żeby je zobaczyć.
- O jeny, to prawda, że są śliczne a zwłaszcza chłopiec . Też takiego chcę mieć- zerknęłam na Harrego, uśmiechnął się słodko
- O tak - zgodził się ze mną.
- Kate, możemy zostać jego rodzicami chrzestnymi, jeśli się zgodzisz.- jego pytanie mnie zszokowało, ale też mi się spodobało - No jasne - Kate jest taka kochana.
- To świetnie a masz już imiona dla nich? - byłam ciekawa jak się będą nazywać.
- Podoba ni się Nathan dla chłopczyka, ale to tylko moje zdanie.
- Jedźmy, bo mamy dla was niespodziankę- powiedziałam z Harrym patrząc na dzieciaczki. Miałam na myśli pokoiki dla dzidziusiów, które zrobiłam z Liamem. Oczywiście z efektami z One Direction, bo maluchy mają wyrosnąć na kolejnych członków zespołu...
________________________
Jak się podoba rozdział? W paru kolejnych postach życie Cristal obróci się o 360' a co za tym idzie także wszystkich pozostałych bohaterów.
Komentujcie;] *Wasza Wszech pisząca Cristal*
Gdy się dowiedziałam przez telefon od Zayna, że Kate zaczęła rodzić prawie z krzesła spadłam. Nie wiem czy z radości, czy z zaskoczenia, ale mniejsza o to...
Teraz siedzimy w sześć osób na małej sali położniczej przy początkującej mamuśce.W sumie to jest nas ośmiu, bo Kate i jeszcze pielęgniarka. Na razie nie mogliśmy zobaczyć zobaczyć maluszków, ale z ciągłego nawijania Zayna wywnioskowałam, że są cudowne. Tylko nie pasuje mi to, że mój eks powiedział, że są do niego podobne... Przesiadłam się na łóżko mojej przyjaciółki i jakoś tak odruchowo złapałam ją za dłoń. Przez około pół godziny była cisza, w myślach nuciłam sobie ,,What you makes the beautiful'' delikatnie ściskając jej kciuka w rytm piosenki. W pewnym momencie ona zrobiła to samo, od razu zrozumiałam co się dzieje.
- Nasza mamusia się budzi - powiedziałam do wszystkich. Pielęgniarka sprawdziła tętno, ciśnienie itd.
Niestety musieliśmy wyjść, po chwili wyszedł lekarz .
- Możemy ją zobaczyć?- zapytałam - Godziny wizyt już się skończyły, proszę przyjść jutro wtedy ją będziemy wypisywać.
- Jestem jej siostrą, niech mi pan pozwoli. Tylko na chwilkę, proszę.
- No dobrze, ma pani pięć minut z zegarkiem.- w końcu się zgodził. Spojrzałam jeszcze na chłopaków, uśmiechnęli się czule.Weszłam do środka, Kate leżała ma łóżku szpitalnym z miną nie okazującą uczuć, ale kiedy mnie zobaczyła od razu się mile rozpromieniła.
- Kurde, Kate! Tak się cieszę, że cię widzę, tęskniłam bardzo i chłopcy też.
- Cześć Kochana. Ja też tęskniłam, wybaczysz mi to wszystko co ci zrobiłam przed wyjazdem - spytała .
- Oczywiście, już dawno to zrobiłam. Jak twoje dzieciaczki?-zmieniłam temat.
- Wszystko dobrze, są śliczne. Zauważyłaś, że mają buźki jak Zayn, chociaż są Liama?
- Tak na prawdę to jeszcze żadnego z nich nie widziałam, bo robią im wszystkie podstawowe badania, sam Zayn coś o tym mówił.- odpowiedziałam trochę zmieszana, bo jakim cudem tak się stało. Chyba, że Kate przespała się z Malikiem zanim zostaliśmy parą.
- Nad czym tak myślisz?- zapytała przyjaciółka.
- Zastanawiam się nad tym co powiedziałaś, ale nie ważne. Jutro maja cię już wypisać.
- To świetnie. Przyjedziesz po mnie i dzieci?-pewnie będę musiała zabrać Zayna, trudno.
- No jasne, zadzwoń kiedy przyjechać.
- A właśnie jeśli chodzi o resztki mojego kochanego autka, to kupiłam sobie nowe. Też Bmw, ale tym razem czerwone jak krew w serialu ,,Czysta Krew''.
- Dobra, bo mogłam u ciebie być tylko five minutek. Kocham cię siostra i twoje dzidziusie też- uściskałam ją i wyszłam. Pojechałam zmęczona do domu.
* * *
Następnego dnia w szpitalu miałam odebrać Kate i dzieci , pomógł mi Harry, bo miał wolne popołudnie.
Zayn też chciał z nami jechać, ale mu nagadałam, że się wszyscy w samochodzie nie zmieścimy. Pielęgniarka uczyła jeszcze Kate jak przewijać dzieci i takie tam... Razem z Stylesem siedzieliśmy w w poczekalni.
- Cristal kochanie. Chcesz mieć ze mną takiego maluszka?- zapytał po chwili. Trzymaliśmy się za dłonie patrząc sobie w oczy - chciałam zatrzymać ten moment na zawsze. Tylko ja i on ;]
- Tak chcę mieć z tobą dzieci w dalekiej czy bliskiej przyszłości, bo cię kocham - dopiero teraz zrozumiałam co to znaczy kochać. Kate wyszła z sali z dziećmi w wózku 3 w 1, który kupiliśmy po drodze. Od razu polecieliśmy żeby je zobaczyć.
- O jeny, to prawda, że są śliczne a zwłaszcza chłopiec . Też takiego chcę mieć- zerknęłam na Harrego, uśmiechnął się słodko
- O tak - zgodził się ze mną.
- Kate, możemy zostać jego rodzicami chrzestnymi, jeśli się zgodzisz.- jego pytanie mnie zszokowało, ale też mi się spodobało - No jasne - Kate jest taka kochana.
- To świetnie a masz już imiona dla nich? - byłam ciekawa jak się będą nazywać.
- Podoba ni się Nathan dla chłopczyka, ale to tylko moje zdanie.
- Jedźmy, bo mamy dla was niespodziankę- powiedziałam z Harrym patrząc na dzieciaczki. Miałam na myśli pokoiki dla dzidziusiów, które zrobiłam z Liamem. Oczywiście z efektami z One Direction, bo maluchy mają wyrosnąć na kolejnych członków zespołu...
________________________
Jak się podoba rozdział? W paru kolejnych postach życie Cristal obróci się o 360' a co za tym idzie także wszystkich pozostałych bohaterów.
Komentujcie;] *Wasza Wszech pisząca Cristal*
1 maja 2012
Rozdział 17
* Oczami Kate *
- El ! OMB To na prawdę ty ! - zaczęłam ją przytulać .
- Jeny ,ale masz brzuszek .
- No w końcu to trojaczki - wytrzeszczyła oczy - Żartujesz ?!- pokręciłam głową .
- Będę potrójną ciocią ! Słyszałeś Justin ?- Ups, muszę się przedstawić .
- Cholera ,ale się porobiło .Ja ,gdy tu przyjechałam poszłam na koncert Justina .Tak się poznaliśmy i od tej pory jesteśmy i mieszkamy razem .A co ci powiedział lekarz w sprawie dzieci ?
- Że są za duże i powinnam urodzić wcześniej ,więc otrzymałam tabletki by przyśpieszyć troszkę poród ...-przerwała mi Eleanor .
- Zaraz to ,w którym ty jesteś miesiącu ?-zapytała - Koniec siódmego ,a co ?
- Ty nie możesz byc teraz sama ! Odbiło ci a jak zacznie ,gdy będziesz sama ,nie poradzisz sobie
- Zamieszkaj z nami - ta propozycja mnie zaskoczyła dlatego ,że zaproponował to partner mojej BFF .
- Nie dzięki .Mam swoje mieszkanko i w nim zostanę -uśmiechnęłam się do Biebera .
3 tygodnie później .
- Cześć kochana! jak się czujesz ?-przyniosła tony toreb z ciuchami z jedzeniem .
- El ja nie jestem chora !dam sobie radę z zakupami - Młoda zaczęła mnie przedrzeźniać .
- Bla ,bla ,bla .Chodźmy na spacer .
- Dobrze mamusiu ,tylko moge się przebrać? - zaśmiałam się.Byłyśmy na lodach . Eleanor opowiadałam jak Selena Gomez mściła sie na niej . Po chwili zobaczyłam tłum dziewczyn krzyczących <ZALiK><Lalik>
W tłumie stał jakiś chłopak ,zauważył mnie .
- O KUŹwa ! To ZAyn ! - pisnęłam .El jakby przycięło ,bo nic nie zrobiła .Malik miał bukiet kwiatów .
- Kate ,w końcu cię znalazłem - wprost rzucił się na kolana przede mną - Kocham cię wróć ze mną do domu .Błagam - nie mogłam tego zrobić .
- Teraz to jest mój dom. Nie chcę słuchać tych oskarżeń .
- Cristal jest z Harry'm , Liam już dawno ci wybaczył . Wszyscy cię szukamy . Martwiłem się o ciebie ,cały czas myślałem o tobie .
- Ja też .Myślisz ,że powinnam wrócić ?- zapytałam - Oczywiście ,żeby cię odnaleźć odwołaliśmy dwa koncerty .Masz porozmawiaj z Cris ,gdyby nie ona nie odnaleźli byśmy cię - podał mi swój telefon komórkowy .Odebrała po pierwszym sygnale .
- Zayn! znalazłeś Ją ?!- krzyczała- Cristal to ja -odpowiedziałam - Kate ,gdzie jesteś .Zaraz po ciebie jadę-nie dała mi dojść do słowa .
- Cristal ,jestem z Zayn'em !! -przerwałam jej w końcu - Oh to dobrze ... Ale gdzie ty w ogóle jesteś ?- jak jej to wytłumaczyć - Noooo ... w New Yorku - chyba ją przytkała ,bo chwile milczała .
- Kate wróć do nas ,tęsknię bardzo - poprosiła cichutko .Ktoś wyrwał jej telefon .
- Kochanie pojadę po ciebie - to był Liam .
- Nie mów tak do mnie .Jest ze mną Zayn i El-powiedziałam po przyjacielsku .
- Jasne z Zaynem ...-mruknął - Z naszą Eleanor ?- zapytał zdziwiony .
- Tak chodzi z Justinem Bieberem - uśmiechnęłam się- Żartujesz ?-wydał mi się zafascynowany .
- HAHAHAHa . Muszę kończyć ,papa - rozłączyłam się .Zayn rozmawiał z Justinem i El.
- Wracasz już ?- Bieber zrobił smutną minkę .Pokiwałam głową -No to dam wam prezent .Spotkamy się u ciebie w mieszkaniu - Okej .Pożegnaliśmy się z nimi .
- Tak bardzo mi was brakowało- Zayn objął mnie w pasie i pocałował . Rozległy się brawa .Dopiero teraz zauważyłam tłumy fanów i photoreporterów .
- Masz mieszkanie ?-pokiwałam głową- A jest w nim miękkie łóżko?-uśmiechnął się łobuziarsko .
- Może innym razem .Jakoś dziwnie się czuję . Chodź spakuję się i wyruszamy .
Pojechaliśmy do mnie .Otworzyłam drzwi . Wskoczył na mnie mały piesek .
- Ty masz psa ?! -Zayn był zaskoczony - Nie .On jest sąsiadki ,ale jak idzie do pracy to mi go zostawia .Kocham go -przytuliłam szczeniaczka . Mój ukochany zrobił obrażoną minę .
- Bardziej niż mnie ? Czuję sie zazdrosny - pocałowałam go - Oczywiście ,że nie głuptasku .
* * *
El i jej chłopak przyszli ,gdy skończyłam sie pakować .
- Kate mamy dla ciebie i chłopaków z zespołu oraz Cristal prezent- otrzymałam bilety na koncert Justina i płyty z autografami .
- Niall będzie zachwycony i z radości będzie ganiała na golasa po domu - zaśmiał sie Zayn .
Pożegnaliśmy sie i wyjechalismy .W samochodzie czułam się okropnie ,bolała mnie bardzo brzuch .
- Auć ,Zayn zaczęło się .Ja rodzę - wody mi odeszły .
- Coo ???- spanikował - oddychaj spokojnie ,jedziemy do szpitala .
Jechaliśmy coraz szybciej,licznik przekraczał 140km/h . Z bólu piszczałam .Nie wiem czy Zayna szlak trafił czy co ,bo się zatrzymał na poboczu.
- Kochanie dzwonię po karetkę ,ale na razie musimy sobie poradzić sami - powiedział poważnie .Popatrzyłam na niego jak na wariata . Nie dałam rady nic powiedzieć ,ale się zgodziłam na wszystko . Zadzwonił po pogotowie . Zaczęło się . Wrzeszczałam wbijając paznokcie z ramię Zayna .Nie zauważyłam kiedy coś zaczęło płakać .To maleńka dziewczynka .
Nikt mnie nie zauwazył, zadzwoniłam po taksówkę.W samolocie siedziałam za młodął dzieczyną.Moze była w moim wieku.Odrazu mnie rozpoznała.Poprosiłam mnie o autograf .Pytała jak będą nazywać się dzieci i takie tam inne rzeczy.4 godz. później byłam w New Yorku.Wynajęłam mieszkanie.W ciągu jednego dnia miałam kilkaste połączeń nieodebranych o przyjaciół.Postanowiłam iść na zakupy .Byłam w jednym z największych sklepów w USA . Ktoś na mnie wpadł .
- Ja pierdolę .Kate ,to ty ?!- Była to ...Eleanor z Justinem Bieberem .- El ! OMB To na prawdę ty ! - zaczęłam ją przytulać .
- Jeny ,ale masz brzuszek .
- No w końcu to trojaczki - wytrzeszczyła oczy - Żartujesz ?!- pokręciłam głową .
- Będę potrójną ciocią ! Słyszałeś Justin ?- Ups, muszę się przedstawić .
- Cześć ,chyba mnie nie znasz .Jestem Justin Bieber - Wow przedstawił się pierwszy- Hej ,Kate Black - pocałował mnie w policzek (tak na powitanie )
- Sama przyjechałaś ?-zapytała El.-Tak- opowiedziałam jej wszystko .- Cholera ,ale się porobiło .Ja ,gdy tu przyjechałam poszłam na koncert Justina .Tak się poznaliśmy i od tej pory jesteśmy i mieszkamy razem .A co ci powiedział lekarz w sprawie dzieci ?
- Że są za duże i powinnam urodzić wcześniej ,więc otrzymałam tabletki by przyśpieszyć troszkę poród ...-przerwała mi Eleanor .
- Zaraz to ,w którym ty jesteś miesiącu ?-zapytała - Koniec siódmego ,a co ?
- Ty nie możesz byc teraz sama ! Odbiło ci a jak zacznie ,gdy będziesz sama ,nie poradzisz sobie
- Zamieszkaj z nami - ta propozycja mnie zaskoczyła dlatego ,że zaproponował to partner mojej BFF .
- Nie dzięki .Mam swoje mieszkanko i w nim zostanę -uśmiechnęłam się do Biebera .
-Ale będziemy cię odwiedzać bardzo często - przytuliłśmy sie z EL .
*****3 tygodnie później .
- Cześć kochana! jak się czujesz ?-przyniosła tony toreb z ciuchami z jedzeniem .
- El ja nie jestem chora !dam sobie radę z zakupami - Młoda zaczęła mnie przedrzeźniać .
- Bla ,bla ,bla .Chodźmy na spacer .
- Dobrze mamusiu ,tylko moge się przebrać? - zaśmiałam się.Byłyśmy na lodach . Eleanor opowiadałam jak Selena Gomez mściła sie na niej . Po chwili zobaczyłam tłum dziewczyn krzyczących <ZALiK><Lalik>
W tłumie stał jakiś chłopak ,zauważył mnie .
- O KUŹwa ! To ZAyn ! - pisnęłam .El jakby przycięło ,bo nic nie zrobiła .Malik miał bukiet kwiatów .
- Kate ,w końcu cię znalazłem - wprost rzucił się na kolana przede mną - Kocham cię wróć ze mną do domu .Błagam - nie mogłam tego zrobić .
- Teraz to jest mój dom. Nie chcę słuchać tych oskarżeń .
- Cristal jest z Harry'm , Liam już dawno ci wybaczył . Wszyscy cię szukamy . Martwiłem się o ciebie ,cały czas myślałem o tobie .
- Ja też .Myślisz ,że powinnam wrócić ?- zapytałam - Oczywiście ,żeby cię odnaleźć odwołaliśmy dwa koncerty .Masz porozmawiaj z Cris ,gdyby nie ona nie odnaleźli byśmy cię - podał mi swój telefon komórkowy .Odebrała po pierwszym sygnale .
- Zayn! znalazłeś Ją ?!- krzyczała- Cristal to ja -odpowiedziałam - Kate ,gdzie jesteś .Zaraz po ciebie jadę-nie dała mi dojść do słowa .
- Cristal ,jestem z Zayn'em !! -przerwałam jej w końcu - Oh to dobrze ... Ale gdzie ty w ogóle jesteś ?- jak jej to wytłumaczyć - Noooo ... w New Yorku - chyba ją przytkała ,bo chwile milczała .
- Kate wróć do nas ,tęsknię bardzo - poprosiła cichutko .Ktoś wyrwał jej telefon .
- Kochanie pojadę po ciebie - to był Liam .
- Nie mów tak do mnie .Jest ze mną Zayn i El-powiedziałam po przyjacielsku .
- Jasne z Zaynem ...-mruknął - Z naszą Eleanor ?- zapytał zdziwiony .
- Tak chodzi z Justinem Bieberem - uśmiechnęłam się- Żartujesz ?-wydał mi się zafascynowany .
- HAHAHAHa . Muszę kończyć ,papa - rozłączyłam się .Zayn rozmawiał z Justinem i El.
- Wracasz już ?- Bieber zrobił smutną minkę .Pokiwałam głową -No to dam wam prezent .Spotkamy się u ciebie w mieszkaniu - Okej .Pożegnaliśmy się z nimi .
- Tak bardzo mi was brakowało- Zayn objął mnie w pasie i pocałował . Rozległy się brawa .Dopiero teraz zauważyłam tłumy fanów i photoreporterów .
- Masz mieszkanie ?-pokiwałam głową- A jest w nim miękkie łóżko?-uśmiechnął się łobuziarsko .
- Może innym razem .Jakoś dziwnie się czuję . Chodź spakuję się i wyruszamy .
Pojechaliśmy do mnie .Otworzyłam drzwi . Wskoczył na mnie mały piesek .
- Ty masz psa ?! -Zayn był zaskoczony - Nie .On jest sąsiadki ,ale jak idzie do pracy to mi go zostawia .Kocham go -przytuliłam szczeniaczka . Mój ukochany zrobił obrażoną minę .
- Bardziej niż mnie ? Czuję sie zazdrosny - pocałowałam go - Oczywiście ,że nie głuptasku .
* * *
El i jej chłopak przyszli ,gdy skończyłam sie pakować .
- Kate mamy dla ciebie i chłopaków z zespołu oraz Cristal prezent- otrzymałam bilety na koncert Justina i płyty z autografami .
- Niall będzie zachwycony i z radości będzie ganiała na golasa po domu - zaśmiał sie Zayn .
Pożegnaliśmy sie i wyjechalismy .W samochodzie czułam się okropnie ,bolała mnie bardzo brzuch .
- Auć ,Zayn zaczęło się .Ja rodzę - wody mi odeszły .
- Coo ???- spanikował - oddychaj spokojnie ,jedziemy do szpitala .
Jechaliśmy coraz szybciej,licznik przekraczał 140km/h . Z bólu piszczałam .Nie wiem czy Zayna szlak trafił czy co ,bo się zatrzymał na poboczu.
- Kochanie dzwonię po karetkę ,ale na razie musimy sobie poradzić sami - powiedział poważnie .Popatrzyłam na niego jak na wariata . Nie dałam rady nic powiedzieć ,ale się zgodziłam na wszystko . Zadzwonił po pogotowie . Zaczęło się . Wrzeszczałam wbijając paznokcie z ramię Zayna .Nie zauważyłam kiedy coś zaczęło płakać .To maleńka dziewczynka .
Po chwili przyjechało pogotowie .Zabrali dziecko od Zayna a mnie przenieśli delikatnie do karetki .Malik był przy porodzie dwóch kolejnych maleństw . Od teraz miałam dwóch córek i synka . Byłam wykończona . Spałam ponad 13 godzin ,z ogromnej piłki ( mojego Brzucha ) został ...flak .Przywieźli dzieci . Cos sie nie zgadzało ,bo były podobne do Zayna . Przecież są Liama . Nieważne i tak je kocham .A tak po za tym gdzie Malik . Nadal byłam zmęczona ,zasnęłam z maleństwami na rękach .
Dziewczynka ;*
Chłopczyk ;*
Dziewczynka ;*
_______________
Jak myślicie jak będą się nazywać dzieci Kate ?
Mile widziane komentarze ;]19 kwietnia 2012
Rozdział 16
* Oczami Cristal *
To wszystko nie tak miało być .
Miałam poślubić Zayna a okazało się ,że mnie zdradzał z moja przyjaciółką i nie tylko ;[
Trochę przesadziłam z tą awanturą ,ale jak niby miałam to spokojnie przyjąć .Miesiąc leżałam w śpiączce , nie wiedziałam co się tu wyprawia ...
Na szczęście Harry był ze mną i mnie wspierał . Jeśli chodzi o Kate to postanowiłam się z nią mimo wszystko pogodzić i wybaczyć jej . Ona nie powinna się stresować ,bo w każdej chwili może zacząć rodzić .
Zaynowi nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę to co zrobił .
Drzwi do pokoju były uchylone ,to co tam zastało mnie przeraziło ...
Znalazłam zaplamiony krwią list od Kate zaadresowany do każdego z nas . Po tej okropnej wiadomości znowu trafiłam do szpitala z zachwianiem nerwowym . Przyprowadzili mi nawet psychologa ,ale nie obchodziło mnie to ,musiałam sama sobie to jakoś poukładać . Hazza ,Liam ,Niall i Louis mi w tym pomogli , tylko mój były narzeczony stał w drzwiach uśmiechając się głupkowato . W pewnej chwili miałam ochotę wybić mu zęby , żeby tylko przestał się śmiać .
Po tygodniu w końcu mnie wypisali ,bo musieli mi zrobić jeszcze dodatkowe kontrolne badania po wypadku .
Dowiedziałam się ,że gdy byłam w śpiączce wynikły powikłania i Harry oddał mi swoja krew .
Byłam mu za to bardzo wdzięczna i obiecałam ,że wybiorę się z nim na kolację . Mówił ,że sam chciał mi to zaproponować , specjalnie zrezygnował z wypadu z chłopakami żeby mnie odebrać ze szpitala .
Bardzo tęskniłam za Kate i Eleanor , musiałam mieszkać w tym ogromnym domu sama . Zadzwoniłam do Stylesa ,bo czułam ,że chcę teraz być . Zamiast kolacji ,zamówiliśmy sobie do domu chińskie jedzenie ,wino i świece oraz filmy do kina domowego . Spędziliśmy we dwójkę świetne popołudnie a później także upojną noc przy romantycznej muzyce ...
Rano Hazza zrobił mi pyszne śniadanie , mogliśmy swobodnie zjeść ,ponieważ miałam jeszcze siedem dni chorobowego a Harry nie miał dzisiaj nic do roboty . Przez nieobecność Kate i Eleanor zastanawiałam się nad sprzedaniem domu i kupnem nowego ,mniejszego najlepiej nad morzem I BLISKO STYLESA .
Z Haroldem bardzo się do siebie zbliżyliśmy i zostaliśmy parą . Już zapomniałam o Zaynie ,bo teraz miłość połączyła mnie z Harrym . Dużo czasu spędzaliśmy razem ,zwłaszcza nocy na rozmowach i nie tylko ,bo musiałam wrócić do pracy na pierwszą zmianę . Znacznie poprawił mi się humor ,parę razy byłam na koncertach One Direction I Paramore ,ale nie było już tak jak kiedyś ,nie stały już koło mnie moje przyjaciółki , z którymi tak wspaniale się bawiłam .
* * *
Któregoś dnia wietrzyłam dom ,do pokoju Kate nie wchodziłam od jej zniknięcia . Trochę się tam pusto zrobiło ,ale to wciąż było miejsce naszej przyjaźni . Na dywanie znalazłam małą karteczkę z godzinami odlotu samolotów do USA i nazwa hotelu ,w którym pewnie zatrzymała się moja przyjaciółka .
Wiedziałam do kogo muszę iść z tymi wiadomościami - Zayn był tą osobą . Czekała mnie zapewne trudna rozmowa ,ale to jedyna szansa żeby ściągnąć Kate z powrotem tutaj ,oczywiście jeśli będzie tego chciała .
Już nie mogłam się doczekać ,gdy znów się zobaczymy i porozmawiamy szczerzę ...
_______________________
Sądzicie ,że Kate wróci ? a Cristal wszystko się poukłada z Harrym ?
W komentarzach piszcie odpowiedzi ...
Pozdrowienia - Cristal *__*
To wszystko nie tak miało być .
Miałam poślubić Zayna a okazało się ,że mnie zdradzał z moja przyjaciółką i nie tylko ;[
Trochę przesadziłam z tą awanturą ,ale jak niby miałam to spokojnie przyjąć .Miesiąc leżałam w śpiączce , nie wiedziałam co się tu wyprawia ...
Na szczęście Harry był ze mną i mnie wspierał . Jeśli chodzi o Kate to postanowiłam się z nią mimo wszystko pogodzić i wybaczyć jej . Ona nie powinna się stresować ,bo w każdej chwili może zacząć rodzić .
Zaynowi nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę to co zrobił .
Drzwi do pokoju były uchylone ,to co tam zastało mnie przeraziło ...
Znalazłam zaplamiony krwią list od Kate zaadresowany do każdego z nas . Po tej okropnej wiadomości znowu trafiłam do szpitala z zachwianiem nerwowym . Przyprowadzili mi nawet psychologa ,ale nie obchodziło mnie to ,musiałam sama sobie to jakoś poukładać . Hazza ,Liam ,Niall i Louis mi w tym pomogli , tylko mój były narzeczony stał w drzwiach uśmiechając się głupkowato . W pewnej chwili miałam ochotę wybić mu zęby , żeby tylko przestał się śmiać .
Po tygodniu w końcu mnie wypisali ,bo musieli mi zrobić jeszcze dodatkowe kontrolne badania po wypadku .
Dowiedziałam się ,że gdy byłam w śpiączce wynikły powikłania i Harry oddał mi swoja krew .
Byłam mu za to bardzo wdzięczna i obiecałam ,że wybiorę się z nim na kolację . Mówił ,że sam chciał mi to zaproponować , specjalnie zrezygnował z wypadu z chłopakami żeby mnie odebrać ze szpitala .
Bardzo tęskniłam za Kate i Eleanor , musiałam mieszkać w tym ogromnym domu sama . Zadzwoniłam do Stylesa ,bo czułam ,że chcę teraz być . Zamiast kolacji ,zamówiliśmy sobie do domu chińskie jedzenie ,wino i świece oraz filmy do kina domowego . Spędziliśmy we dwójkę świetne popołudnie a później także upojną noc przy romantycznej muzyce ...
Rano Hazza zrobił mi pyszne śniadanie , mogliśmy swobodnie zjeść ,ponieważ miałam jeszcze siedem dni chorobowego a Harry nie miał dzisiaj nic do roboty . Przez nieobecność Kate i Eleanor zastanawiałam się nad sprzedaniem domu i kupnem nowego ,mniejszego najlepiej nad morzem I BLISKO STYLESA .
Z Haroldem bardzo się do siebie zbliżyliśmy i zostaliśmy parą . Już zapomniałam o Zaynie ,bo teraz miłość połączyła mnie z Harrym . Dużo czasu spędzaliśmy razem ,zwłaszcza nocy na rozmowach i nie tylko ,bo musiałam wrócić do pracy na pierwszą zmianę . Znacznie poprawił mi się humor ,parę razy byłam na koncertach One Direction I Paramore ,ale nie było już tak jak kiedyś ,nie stały już koło mnie moje przyjaciółki , z którymi tak wspaniale się bawiłam .
* * *
Któregoś dnia wietrzyłam dom ,do pokoju Kate nie wchodziłam od jej zniknięcia . Trochę się tam pusto zrobiło ,ale to wciąż było miejsce naszej przyjaźni . Na dywanie znalazłam małą karteczkę z godzinami odlotu samolotów do USA i nazwa hotelu ,w którym pewnie zatrzymała się moja przyjaciółka .
Wiedziałam do kogo muszę iść z tymi wiadomościami - Zayn był tą osobą . Czekała mnie zapewne trudna rozmowa ,ale to jedyna szansa żeby ściągnąć Kate z powrotem tutaj ,oczywiście jeśli będzie tego chciała .
Już nie mogłam się doczekać ,gdy znów się zobaczymy i porozmawiamy szczerzę ...
_______________________
Sądzicie ,że Kate wróci ? a Cristal wszystko się poukłada z Harrym ?
W komentarzach piszcie odpowiedzi ...
Pozdrowienia - Cristal *__*
13 kwietnia 2012
Rozdział 15
*Oczami Kate*
Jak zawsze Cristal była w pracy.Chłopcy gdzieś tam indziej.Ktoś zapukał do drzwi.Poszłam sprawdzić.
-Dzień dobry.Pani Kate Black?-odezwał się policjant.Jezu czego on chce?!
-Tak a o co chodzi?
-Pani siostra Cristal Simpson miała wypadek-nogi sie pode mną ugięły.
-Żyje, ale jest w szpitalu-zaczęłam szukać kluczyków do samochodu.-Niech się pani nie denerwuję, bo w tym stanie panienki stanie tak nie wolno.Proszę do mojego auta.-zgodziłam się.Zadzwoniłam do chłopaków.W szpitalu pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do Cris.Była poobijana.Siedział przy niej Harry i Niall.Poszłam do jakiegoś lekarza.
-Pani jest z rodziny?-pokiwałam głową.
-Tak to moja siostra.Co z nią?
-Miała poważny uraz głowy,ale jej stan jest stabilny.Musi być w śpiączce.Nie będziemy jej na razie wybudzać.-powiedział to i gdzieś poszedł.Liam i Lou opowiedzieli mi wszystko co się stało w pubie.
-Gzie Zayn?!!!!-krzyknęłam.I AM FURIA*
-Poszedł po kawę-powiedział ukochany.Zdenerwowana ruszyłam do małej kawiarenki.Był tam.Popchnęłam go na ścianę i dałam mu w twarz.
-O co ci chodzi?-phi jeszcze udaje że nic nie wie.
-Dlaczego zrobiłeś to Cris?!Ona cie kocha!
-Ale ja jej już nie-powiedział jakby nic się nie stało.
-To nie ze musiała się dowiedzieć o tym w ten sposób!-jak on śmie się uśmiechać.
-Daj sobie spokój.Skąd wiesz czy ty nie wykręcisz takiego numerku Liamowi-cmokną w usta.
-Napewno nie-byłam tego pewna..
-Zobaczymy-mruknął bardzo cicho.Udałam, że tego nie słyszę i poszła do Cris.Jakoś dziwnie zaczął mnie boleć brzuch.Nie doszłam do sali w której leżała Cristal.Zwijając się z bólu oparłam się o ścianę.Powoli traciłam przytomność.Ktoś do mnie podbiegł.
-Hala proszę pani?Co się dzieje?-to kobieta.Pewnie pielęgniarka.Usłyszałam głos Liama i Lou.Straciłam przytomność.
Obuziłam się w szpitalu.Niall trzymał mnie z rękę.
-Kate jak sie czujesz?-zapytał.
-Tak jakoś dziwnie.Boli mnie brzuch.Mógłbyś zawołać Liama?-a tak wgl gdzie on jest?
-Już idę-pocałował mnie w policzki wyszedł.Co mi się stało?.Zamiast Payne wszedł Malik.
-No cześć kochanie-chciał mnie przytulić.
-Weź się odwal!-odepchnęłam go.Wszedł lekarz.
-Mam dla pani złą wiadomość-odruchowo złapałam się za brzuch.-Twoje dzieci są za durze-WTF?!
-DZIECI?!!-ja mam tylko jedno dziecko.
-No tak będziesz mieć trojaczki-o mój boże przecież to nie może być prawda.
-Ma pani za duży brzuch i dzieci się męczą.Musimy się zastanowić co z tb zrobić.
-A mogę zobaczyć się z siostrą?-uśmiechną się słodko.
-Nie-phi i tak pójdę.
-No proszę.Tylko na chwilkę-poprosiłam.
-Dobrze, ale pojedziesz wózkiem-spojrzał na Zayna.-Na pewno będziecie mieć śliczne maleństwa.Planowaliście to czy zdarzyła się wpadka.-ŻE CO PROSZĘ?On myśli że ja jestem z tym pedałem.
-To była wpadka.Ale teraz z Kate jesteśmy bardzo szczęśliwi-pogłaskał mnie po policzku.Miałam ochotę mu przywalić.
Po tygodniu wyszłam ze szpitala.Liam był nieźle zdziwiony gdy dowiedział sie że będziemy mieć trojaczki..
***
Miesiąc później.
Cristal miała powikłania.Potrzebowała krwi.Ja, Zayn i Harry mamy taką gr. krwi jak Cris, ale ja nie mogłam jej oddać bo jestem w ciąży.A Zayn nie chciał.Lecz Hazza z chęcią się zgodził.Za 3 dni ją wypiszą.
-Ej.Idziemy na imprezkę?-pogodziłam się z Zaynem
-Mi pasuje.Tylko się przebiorę i mozemy jechać.
W klubie postanowiła sie napić.Chłopcy tańczyli.
Obudziłam się w czyimś łużku, ktoś mnie obejmował.Odwróciłam się to ...ZAYN?!Jasny gwint jestem nago.Szybko zaczęłam sie ubierać.Poszłam do siebie się przebrać.Zeszłam na dół na śniadanie.Harry robił naleśniki =).
-Cześć mam...-Zayn dostał w twarz.Zaśmiałam się.
-Za co to?-trzymał dłoń na policzku.
-Za mamuśkę-usiadłam i zaczęłam jeśc popisowe naleśniki Hazzy.Ktoś zpukał do drzwi.Liam otworzył.Wrócił z paczką w ręce.
-Co to jest?-zapytałam.
-Jakaś płyta.Oglądnijmy-włożył płytą do DVD.Było to nagranie z wczorajszej nocy.
No początku był tylko Zayn, po chwili wziął on jakąś dziewczynę za rękę z poprowadził w kąt.Zaczęli sie całować, czule obejmować.Malik rozierał ją, ona nie pozostała mu dłużna.Weszli do jakiegos pokoju.Kochali się.O cholera!Tą dziewczyną jestem ja!.
-Wyłącz to!-krzyknęłam uciekając do kuchni.Po kilku minutach przyszli chłopaki.
-Zdradziłaś mnie-powiedział Liam.Zaczyna się.
-Ja nic nie pamiętam.Nawet nie wiedziałam, że ja i Zayn...-to co powiedziałm było prawdą.
-Kat z nami koniec!-że co?Przez jeden głupi wybryk zrywa ze mną?W tym momęcie stało się coś nieoczekiwanego.DO NASZEGO domu weszła jakaś "barbie".
-Kochanie nieodbierasz ode nie telefonów.Co sie z tb do cholery dzieje?-podeszła do Liama i zaczęła go namiętnie całować.
-I co kurwa ty jesteś święty?!-krzyknęłam.Spoliczkowałam Payne.
-Od jak dawna sie spotykacie?-zapytał Niall.
-Ok. 2 tygodni-powiedziała ta szmata.
-Masz pretęsje do Kate a sam ją zdradzasz od 2 tygodni!!-Zayn zaczął bić Liama.Wzruszyłam ramionami i poszłam do siebie.Po chwili wszedł Malik.-Pamietasz coś z wczoraj?-musiałam zadac to pytanie.
-Nie.Ale żałuję.-uśmiechną się.
-Mam dość Liama!
-Ćśśś...zatkał mi usta pocałukiem.Nie odepchnęłam go lecz odwzajemniłam pieszczotę..
***
Dwa dni później.Unikałam Laima.To dziś miała wrócić Cristal.Harry pojechał po nią.Czekałam na nia w kuchni, bo w salonai siedział Payne.Przyjechali!
-Cześć skarbie-zaczęłam ją przytulać.
-Luzik siostra, nie widziałyśmy się tylko miesiąć.
-Tylko?!To były całe wieki.-Usiadła na kanapie.Miejsc było pomiędzy nią a Liamem.
-Usiądź-nalegała ms.Simpson.Popatrzyłam na Payne.
-Nie dziękuję wole postać.-uśmiechnęłam sie sztucznie.
-Co się dzieje?-jak zawsze musiała coś zauważyć.Harry opowiedział jej wszystko i pokazał filmik.Cristal zaczęła na mnie wrzeszczeć.
-Jak mogłaś zrobić to z moim nażeczonym?!
-Chyba raczej z BYŁYM nażeczonym-boże jeszcze ona się na mnie obrazi.
-Nie obchodzi mnie to!
-Nie obchodzi cie że to Liam pierwszy zaczął?
-Ale on się tylko całował a ty...
-Mam was dość!!!-zdenerwowali mnie.Poszłam do pokoju.Postanowiłam wyjechać.Zadzwoniłam na lotisko po bilet do USA.Napisałam list.
"Cristal przepraszam za to co zrobiłam.Ale dopiero teraz coś zrozumiałam.Zrozumiałam, że Harry bardzo cię 'lubi'.Powodzenia.
Liam.Nie kocham cie już, a dzieci nigdy sie o tobie nie dowiedzą o tb.Mam nadzieje, że kiedys spotkasz jakąś fajną dziewczynę.
Zayn.Kocham cię.Wim że nie powinnam.Nigdy się już nie zobaczymy.Już tęsknię ;*
Lou. Harry, Niall.Nigdy was nie zapomnę.Byliście moimi BFF.Nie szukajcie mnie.KC;*
Kate"
Ubrałam sie i wyszłam zostawiając list na łóżku.
____________________
Jak myślicie co zrobi Kate?Jak zachowa się reszta gdy dowiedzą sie o jej zniknięciu?
Piszcie komentarze a dowiecie sie co będzie dalej ;*
Dedykuję ten rozdział mojej przyjaciółce z którą pisze tego bloga.
Kocham was;*
Jak zawsze Cristal była w pracy.Chłopcy gdzieś tam indziej.Ktoś zapukał do drzwi.Poszłam sprawdzić.
-Dzień dobry.Pani Kate Black?-odezwał się policjant.Jezu czego on chce?!
-Tak a o co chodzi?
-Pani siostra Cristal Simpson miała wypadek-nogi sie pode mną ugięły.
-Żyje, ale jest w szpitalu-zaczęłam szukać kluczyków do samochodu.-Niech się pani nie denerwuję, bo w tym stanie panienki stanie tak nie wolno.Proszę do mojego auta.-zgodziłam się.Zadzwoniłam do chłopaków.W szpitalu pierwsze co zrobiłam to pobiegłam do Cris.Była poobijana.Siedział przy niej Harry i Niall.Poszłam do jakiegoś lekarza.
-Pani jest z rodziny?-pokiwałam głową.
-Tak to moja siostra.Co z nią?
-Miała poważny uraz głowy,ale jej stan jest stabilny.Musi być w śpiączce.Nie będziemy jej na razie wybudzać.-powiedział to i gdzieś poszedł.Liam i Lou opowiedzieli mi wszystko co się stało w pubie.
-Gzie Zayn?!!!!-krzyknęłam.I AM FURIA*
-Poszedł po kawę-powiedział ukochany.Zdenerwowana ruszyłam do małej kawiarenki.Był tam.Popchnęłam go na ścianę i dałam mu w twarz.
-O co ci chodzi?-phi jeszcze udaje że nic nie wie.
-Dlaczego zrobiłeś to Cris?!Ona cie kocha!
-Ale ja jej już nie-powiedział jakby nic się nie stało.
-To nie ze musiała się dowiedzieć o tym w ten sposób!-jak on śmie się uśmiechać.
-Daj sobie spokój.Skąd wiesz czy ty nie wykręcisz takiego numerku Liamowi-cmokną w usta.
-Napewno nie-byłam tego pewna..
-Zobaczymy-mruknął bardzo cicho.Udałam, że tego nie słyszę i poszła do Cris.Jakoś dziwnie zaczął mnie boleć brzuch.Nie doszłam do sali w której leżała Cristal.Zwijając się z bólu oparłam się o ścianę.Powoli traciłam przytomność.Ktoś do mnie podbiegł.
-Hala proszę pani?Co się dzieje?-to kobieta.Pewnie pielęgniarka.Usłyszałam głos Liama i Lou.Straciłam przytomność.
Obuziłam się w szpitalu.Niall trzymał mnie z rękę.
-Kate jak sie czujesz?-zapytał.
-Tak jakoś dziwnie.Boli mnie brzuch.Mógłbyś zawołać Liama?-a tak wgl gdzie on jest?
-Już idę-pocałował mnie w policzki wyszedł.Co mi się stało?.Zamiast Payne wszedł Malik.
-No cześć kochanie-chciał mnie przytulić.
-Weź się odwal!-odepchnęłam go.Wszedł lekarz.
-Mam dla pani złą wiadomość-odruchowo złapałam się za brzuch.-Twoje dzieci są za durze-WTF?!
-DZIECI?!!-ja mam tylko jedno dziecko.
-No tak będziesz mieć trojaczki-o mój boże przecież to nie może być prawda.
-Ma pani za duży brzuch i dzieci się męczą.Musimy się zastanowić co z tb zrobić.
-A mogę zobaczyć się z siostrą?-uśmiechną się słodko.
-Nie-phi i tak pójdę.
-No proszę.Tylko na chwilkę-poprosiłam.
-Dobrze, ale pojedziesz wózkiem-spojrzał na Zayna.-Na pewno będziecie mieć śliczne maleństwa.Planowaliście to czy zdarzyła się wpadka.-ŻE CO PROSZĘ?On myśli że ja jestem z tym pedałem.
-To była wpadka.Ale teraz z Kate jesteśmy bardzo szczęśliwi-pogłaskał mnie po policzku.Miałam ochotę mu przywalić.
Po tygodniu wyszłam ze szpitala.Liam był nieźle zdziwiony gdy dowiedział sie że będziemy mieć trojaczki..
***
Miesiąc później.
Cristal miała powikłania.Potrzebowała krwi.Ja, Zayn i Harry mamy taką gr. krwi jak Cris, ale ja nie mogłam jej oddać bo jestem w ciąży.A Zayn nie chciał.Lecz Hazza z chęcią się zgodził.Za 3 dni ją wypiszą.
-Ej.Idziemy na imprezkę?-pogodziłam się z Zaynem
-Mi pasuje.Tylko się przebiorę i mozemy jechać.
W klubie postanowiła sie napić.Chłopcy tańczyli.
Obudziłam się w czyimś łużku, ktoś mnie obejmował.Odwróciłam się to ...ZAYN?!Jasny gwint jestem nago.Szybko zaczęłam sie ubierać.Poszłam do siebie się przebrać.Zeszłam na dół na śniadanie.Harry robił naleśniki =).
-Cześć mam...-Zayn dostał w twarz.Zaśmiałam się.
-Za co to?-trzymał dłoń na policzku.
-Za mamuśkę-usiadłam i zaczęłam jeśc popisowe naleśniki Hazzy.Ktoś zpukał do drzwi.Liam otworzył.Wrócił z paczką w ręce.
-Co to jest?-zapytałam.
-Jakaś płyta.Oglądnijmy-włożył płytą do DVD.Było to nagranie z wczorajszej nocy.
No początku był tylko Zayn, po chwili wziął on jakąś dziewczynę za rękę z poprowadził w kąt.Zaczęli sie całować, czule obejmować.Malik rozierał ją, ona nie pozostała mu dłużna.Weszli do jakiegos pokoju.Kochali się.O cholera!Tą dziewczyną jestem ja!.
-Wyłącz to!-krzyknęłam uciekając do kuchni.Po kilku minutach przyszli chłopaki.
-Zdradziłaś mnie-powiedział Liam.Zaczyna się.
-Ja nic nie pamiętam.Nawet nie wiedziałam, że ja i Zayn...-to co powiedziałm było prawdą.
-Kat z nami koniec!-że co?Przez jeden głupi wybryk zrywa ze mną?W tym momęcie stało się coś nieoczekiwanego.DO NASZEGO domu weszła jakaś "barbie".
-Kochanie nieodbierasz ode nie telefonów.Co sie z tb do cholery dzieje?-podeszła do Liama i zaczęła go namiętnie całować.
-I co kurwa ty jesteś święty?!-krzyknęłam.Spoliczkowałam Payne.
-Od jak dawna sie spotykacie?-zapytał Niall.
-Ok. 2 tygodni-powiedziała ta szmata.
-Masz pretęsje do Kate a sam ją zdradzasz od 2 tygodni!!-Zayn zaczął bić Liama.Wzruszyłam ramionami i poszłam do siebie.Po chwili wszedł Malik.-Pamietasz coś z wczoraj?-musiałam zadac to pytanie.
-Nie.Ale żałuję.-uśmiechną się.
-Mam dość Liama!
-Ćśśś...zatkał mi usta pocałukiem.Nie odepchnęłam go lecz odwzajemniłam pieszczotę..
***
Dwa dni później.Unikałam Laima.To dziś miała wrócić Cristal.Harry pojechał po nią.Czekałam na nia w kuchni, bo w salonai siedział Payne.Przyjechali!
-Cześć skarbie-zaczęłam ją przytulać.
-Luzik siostra, nie widziałyśmy się tylko miesiąć.
-Tylko?!To były całe wieki.-Usiadła na kanapie.Miejsc było pomiędzy nią a Liamem.
-Usiądź-nalegała ms.Simpson.Popatrzyłam na Payne.
-Nie dziękuję wole postać.-uśmiechnęłam sie sztucznie.
-Co się dzieje?-jak zawsze musiała coś zauważyć.Harry opowiedział jej wszystko i pokazał filmik.Cristal zaczęła na mnie wrzeszczeć.
-Jak mogłaś zrobić to z moim nażeczonym?!
-Chyba raczej z BYŁYM nażeczonym-boże jeszcze ona się na mnie obrazi.
-Nie obchodzi mnie to!
-Nie obchodzi cie że to Liam pierwszy zaczął?
-Ale on się tylko całował a ty...
-Mam was dość!!!-zdenerwowali mnie.Poszłam do pokoju.Postanowiłam wyjechać.Zadzwoniłam na lotisko po bilet do USA.Napisałam list.
"Cristal przepraszam za to co zrobiłam.Ale dopiero teraz coś zrozumiałam.Zrozumiałam, że Harry bardzo cię 'lubi'.Powodzenia.
Liam.Nie kocham cie już, a dzieci nigdy sie o tobie nie dowiedzą o tb.Mam nadzieje, że kiedys spotkasz jakąś fajną dziewczynę.
Zayn.Kocham cię.Wim że nie powinnam.Nigdy się już nie zobaczymy.Już tęsknię ;*
Lou. Harry, Niall.Nigdy was nie zapomnę.Byliście moimi BFF.Nie szukajcie mnie.KC;*
Kate"
Ubrałam sie i wyszłam zostawiając list na łóżku.
____________________
Jak myślicie co zrobi Kate?Jak zachowa się reszta gdy dowiedzą sie o jej zniknięciu?
Piszcie komentarze a dowiecie sie co będzie dalej ;*
Dedykuję ten rozdział mojej przyjaciółce z którą pisze tego bloga.
Kocham was;*
27 marca 2012
Rozdział 14
* Oczami Cristal *
Śmiać mi się chce , gdy sobie przypominam miny chłopaków jak zobaczyli zdjęcie Kate i Dastianka w gazecie. HIHIHIHI >;]
Chłopaki dzisiaj mają spotkanie z fankami w sprawie nagrania płyty .
Od paru dni nie widziałam się z Moim Narzeczonym ,bo i ja ,i on byliśmy zajęci pracą .
Czasem wpadał się przywitać ,ale nie mieliśmy okazji pogadać na osobności .
Postanowiłam ,że po robocie pójdę się z nim zobaczyć na pewno się ucieszy . Tylko,że przede mną jeszcze sześć godzin za biurkiem w papierach ,wolałabym teraz leżeć w ciszy w ramionach Zayna .
- Jak ja nie znoszę mojej pracy !!! - ta myśl przeleciała mi przez głowę ,kiedy zadzwonił dzwonek na koniec przerwy na lunch .Westchnęłam ciężko i poszłam do swojego biura .
* * *
- Uff ... w końcu wolność - mruknęłam zapalając moje czarne BMW . Lubiłam długie wycieczki po pustej autostradzie o zachodzie słońca . Szybka jazda mnie odprężała i uspokaja. Zamiast do domu zjechałam do pubu ,gdzie często chłopaki siadali z nami po udanym koncercie ...
Siedzieli pod oknem i mniej widocznym miejscu i grali w karty ,ale Zayna nie było w śród nich .
Kupiłam sobie piwo i podeszłam do ich stolika .
- Hej ,mogę się przysiąść ?
- Cześć , pewnie ,że możesz w końcu nikt nie odmówi takiej ślicznotce .Prawda chłopaki ? - LOuis zawsze jest taki uroczy .Pozostali pokiwali głową uśmiechając się głupkowato .
- Dołącz się do gry z nami . - zaproponowali - Ok ,ale tylko jedna kolejkę .
Łyknęłam piwa i wygrałam .
Zayn z wami nie przyszedł ? - spytałam zaciekawiona . - Poszedł zapali na zaplecze - wyjaśnił Niall .
- Zapalić ? Coś długo go nie ma - pomyślałam
- Idę się z nim zobaczyć ,wpadnijcie do nas jak będziecie mieli czas .
- OK .papa- pożegnali mnie .Na zapleczu było pełno kartonów itp .Na przeciwnej stronie jakaś parka cię obściskiwała .Coś mi u nich nie grało .
- Co ? To nie może byś prawda - mruknęłam .Chłopak całujący tą lafiryndę to mój narzeczony ,teraz to już raczej były narzeczony . Biegłam w ich stronę ,dziewczyna rozpoznałam mnie i zwiała .
- Ty tu robisz koch...- zapytała zdziwiony jakby ta scenka nic nie znaczyła .To już było przegięcie ,
pieprznęłam mu z liścia w twarz .
- Jak mogłeś ,ja cię kocham a ty całujesz cię z jakąś panienką - tak się na niego wydarłam ,że nie wiedział co powiedzieć .
- A może ona jest lepsza ode mnie .Znudziłam ci się już ? - zapytałam z sarkazmem .
- Nie .Ty jesteś najlepsza - wysapała - Nie przerywaj mi .Może już z nią spałeś ,co ?
- Ja ci wszystko wytłumaczę ,tylko porozmawiajmy spokojnie - wyszeptał
- Zamknij się ,z nami koniec - miałam już tego serdecznie dość wybiegłam a on za mną
- Crisal zaczekaj ...- nie słyszałam co mówił ,bo odpaliłam silnik na fula i ruszyłam z piskiem .
Zayn jeszcze parę metrów biegł za samochodem, ale nie zatrzymałam się .Czułam ,że po policzkach ciekną mi łzy .
- Kocham cię Zayn - powtarzałam w kółko .Mój świat się zawalił w parę pieprzonych minut .Gdybym tutaj nie przyjechała może bym się nigdy nie dowiedziała ...
Przed oczami miałam tą scenkę i łzy nic więcej ...
Później było silne uderzenie , eksplozja i pełno białego światła ... wszędzie było białe światło nawet ja byłam światłem ...;[
____________
Komentarze == next rozdział ;]
Więcej o tym co się stało w następnym rozdziale ;]
*Cristal*
Śmiać mi się chce , gdy sobie przypominam miny chłopaków jak zobaczyli zdjęcie Kate i Dastianka w gazecie. HIHIHIHI >;]
Chłopaki dzisiaj mają spotkanie z fankami w sprawie nagrania płyty .
Od paru dni nie widziałam się z Moim Narzeczonym ,bo i ja ,i on byliśmy zajęci pracą .
Czasem wpadał się przywitać ,ale nie mieliśmy okazji pogadać na osobności .
Postanowiłam ,że po robocie pójdę się z nim zobaczyć na pewno się ucieszy . Tylko,że przede mną jeszcze sześć godzin za biurkiem w papierach ,wolałabym teraz leżeć w ciszy w ramionach Zayna .
- Jak ja nie znoszę mojej pracy !!! - ta myśl przeleciała mi przez głowę ,kiedy zadzwonił dzwonek na koniec przerwy na lunch .Westchnęłam ciężko i poszłam do swojego biura .
* * *
- Uff ... w końcu wolność - mruknęłam zapalając moje czarne BMW . Lubiłam długie wycieczki po pustej autostradzie o zachodzie słońca . Szybka jazda mnie odprężała i uspokaja. Zamiast do domu zjechałam do pubu ,gdzie często chłopaki siadali z nami po udanym koncercie ...
Siedzieli pod oknem i mniej widocznym miejscu i grali w karty ,ale Zayna nie było w śród nich .
Kupiłam sobie piwo i podeszłam do ich stolika .
- Hej ,mogę się przysiąść ?
- Cześć , pewnie ,że możesz w końcu nikt nie odmówi takiej ślicznotce .Prawda chłopaki ? - LOuis zawsze jest taki uroczy .Pozostali pokiwali głową uśmiechając się głupkowato .
- Dołącz się do gry z nami . - zaproponowali - Ok ,ale tylko jedna kolejkę .
Łyknęłam piwa i wygrałam .
Zayn z wami nie przyszedł ? - spytałam zaciekawiona . - Poszedł zapali na zaplecze - wyjaśnił Niall .
- Zapalić ? Coś długo go nie ma - pomyślałam
- Idę się z nim zobaczyć ,wpadnijcie do nas jak będziecie mieli czas .
- OK .papa- pożegnali mnie .Na zapleczu było pełno kartonów itp .Na przeciwnej stronie jakaś parka cię obściskiwała .Coś mi u nich nie grało .
- Co ? To nie może byś prawda - mruknęłam .Chłopak całujący tą lafiryndę to mój narzeczony ,teraz to już raczej były narzeczony . Biegłam w ich stronę ,dziewczyna rozpoznałam mnie i zwiała .
- Ty tu robisz koch...- zapytała zdziwiony jakby ta scenka nic nie znaczyła .To już było przegięcie ,
pieprznęłam mu z liścia w twarz .
- Jak mogłeś ,ja cię kocham a ty całujesz cię z jakąś panienką - tak się na niego wydarłam ,że nie wiedział co powiedzieć .
- A może ona jest lepsza ode mnie .Znudziłam ci się już ? - zapytałam z sarkazmem .
- Nie .Ty jesteś najlepsza - wysapała - Nie przerywaj mi .Może już z nią spałeś ,co ?
- Ja ci wszystko wytłumaczę ,tylko porozmawiajmy spokojnie - wyszeptał
- Zamknij się ,z nami koniec - miałam już tego serdecznie dość wybiegłam a on za mną
- Crisal zaczekaj ...- nie słyszałam co mówił ,bo odpaliłam silnik na fula i ruszyłam z piskiem .
Zayn jeszcze parę metrów biegł za samochodem, ale nie zatrzymałam się .Czułam ,że po policzkach ciekną mi łzy .
- Kocham cię Zayn - powtarzałam w kółko .Mój świat się zawalił w parę pieprzonych minut .Gdybym tutaj nie przyjechała może bym się nigdy nie dowiedziała ...
Przed oczami miałam tą scenkę i łzy nic więcej ...
Później było silne uderzenie , eksplozja i pełno białego światła ... wszędzie było białe światło nawet ja byłam światłem ...;[
____________
Komentarze == next rozdział ;]
Więcej o tym co się stało w następnym rozdziale ;]
*Cristal*
26 marca 2012
Rozdział 13
*Oczami Kate*
-No zobacz jak ja wyglądam!-próbowałam naciągnąć T-shirt na brzuch.
-Jesteś w 3 miesiącu ciąży masz prawo być ... bardziej okrągła,-Cristal pogłaskała mnie po brzuchu.
-Tak?!To powiedz mi w czym mam pójść na dzisiejszy występ chłopaków hmm?!!!-Jezu dziwnie się zachowuję.
-Nie marudź tylko choź.Kupimy jakąś seksowną kieckę-ta to ma zawsze dobry humor.No, tak wkońcu ma narzeczoego.Ah...jak ja jej zazdroszczę.
***
Gdy chłopcy śpiewali ja i Cristal postanowiłyśmy zachowywać się jak ich fanki.Darłyśmy się chyba najgłośmiej.Manager chłopców zwijał się ze śmiechu jak nas zobaczył i kazał nam się puknąć w głowę.
-Drodzy fani chcemy wam coś powiedzieć, ale najepierw poproszę tutaj te dwie wariatki-Harry wskazał na nas.Posłusznie weszłyśmy na scenę.Cris podeszła do Zayna i złapała go za rekę.Liam objął mie w pasie.
-Hazza teraz ja mówię-Lou wyrwał Loczkowi mikrofon.-Zacznijmy od Kate i Liama.Panna Black i Pan Payne spodziewają się dziecka-na początku nikt nie zareagował.Później wszyscy zaczęli bić browo.
-A Zayn oświadczył się Cristal, i ta oto tu obecna piękność odrazu się zgodziłą.Dzisiaj te dzie Damy miały delemat.Kate nie miała w co się ubrać a Cris nie wiedziała jak ma się pomalować, aby jej make-up pasował do pierścionka.Zapomniał bym o najważniejszym.Harry nie ma dziewczyny.Jeśli jest tu jakaś kandydatka to proszę do Styles'a.My właśnie jedziemy do domu więc macie go całego dla siebie.-fanki zaczęły piszczeć.Biedny Hazza.
-Uratuję cię przyjacielu!! Ale kiedy indziej.-krzyknął śmiejący się Nailler.
-Szybko spadamy-Liam złapał mnie za rękę.Uciekliśmy do limuzyny.
W nocy
Czy nikt nie słyszy, że ktoś dobija się do drzwi?!Wstałam zobaczyć kto to.Harry!!!Wybuchłam śmiechem.
-Boże Harry co ci sie stało?-miał porozdzierane ciuchy.Na szyji malinki.Całą twarz miał w różnych kolorach szminki.
-Zabiję was.Są tutaj chłopaki?
-Zayn i Liam.A reszta w domu-nie no zaraz zleję się ze śmiechu.
-A to geje jedne!!!Nie wpuścili mnie.Wiesz co ja tam przeżyłem?!-podszedł do stołu i zaczą wyciągać wszystko z kieszeń.Omg...wizytówki, nr.telefonów, klucze do pokojów a nawet...stringi?!
-Tak dobrze widzisz to damska bielizna
-O kurwa.-Liam dołączy do nas i zaczą się śmiać.Zayn i Cristal też zeszli na dół.
-A zobaczcie moje auto!-biedny aż się popłakał.
Na samochodzie były rózne napisy np. "Wyjdź za mnie", "Kocham cię", "Śnisz mi się nago"
-Nie no Harry mi też-Liam popatrzył na mie.
-No co?! Ty też mi się śniłeś.
Poszliśmy spać.Cristal pozwoliła Harremu spać na kanapie w salonie.
Rano gdy wstała chłopców już nie było.Cris poszła do pracy.Jak co rano poszłam wziąść prysznic i poużalać się nad sobą.Zobaczyłam, że dostałam SMS'a
Dastian*?
-"Cześć słońce.Co słychać?Może się spotkamy?"-ucieszona odpisałam mu.
-"Jasne.Gdzie i kiedy?"
-"Za godz?Koło London Eye?"
-"Będę"
No fajnie kolejny problem.Ciuchy
***
Dastiangdy mnie zobaczył był w szoku.
-Nie no siostra już?!Nawet mnie na ślub nie zaprosiłaś-pocałował mnie w policzek i położył mi ręke na brzuch.
-To była wpadka.Nikt tego nie planował.
Z Dastianem długo rozmawialiśmy, byliśmy na lodach.
-Kiedy się jeszcze spotkamy?
-Zadzwonię do cb.Bo jutro muszę iść do lekarza.Pa-pocałowałam go.
-Pa.
Zrobiłam obiad.Chłopaki zjadli z nami.
***
Wstałam o 12.Poszłam na śniadanie.Chłopcy mieli grobowe miny.Liam zawzięci czytał jakiś artykuł.Na stole leżały trzy inne gazety.
-Siadaj-powiedział ukochany-kto to jest?
Wow...to były zdjęcia moje i Dastina.Jak mnie całuje w policzek, dotyka mojego brzucha. jemy razem lody.Nagłówek był jeszcze lepszy. "Kate Black zdradza swojego chłopaka!"Cristal usiadła obok mnie i zaśmiała sie.Wiedzia kto to.
-To mój starszy brat.-zaczęłam się śmiać.
-Ty masz brata?-Fakt Liam o tym nie wiedział.
-A masz siostrę bliźniaczkę?-Ah ten Zayn.Zignorowałam go
-Tak.Ma na imię Dastian jest w wieku Lou.Wyprowadził się z domu gdy miał 17 lat.
-Czemu mi nie powiedziałaś?-Uuuu Liam był zazdrosny.
-Bo nie pytałeś.
___________________
*-Połączyłam imiona moich dwuch najlepszych kolegów-Dawida i Sebastiana.
Pozdro dla nich.Troszkę się rozpisałam =)
-No zobacz jak ja wyglądam!-próbowałam naciągnąć T-shirt na brzuch.
-Jesteś w 3 miesiącu ciąży masz prawo być ... bardziej okrągła,-Cristal pogłaskała mnie po brzuchu.
-Tak?!To powiedz mi w czym mam pójść na dzisiejszy występ chłopaków hmm?!!!-Jezu dziwnie się zachowuję.
-Nie marudź tylko choź.Kupimy jakąś seksowną kieckę-ta to ma zawsze dobry humor.No, tak wkońcu ma narzeczoego.Ah...jak ja jej zazdroszczę.
***
Gdy chłopcy śpiewali ja i Cristal postanowiłyśmy zachowywać się jak ich fanki.Darłyśmy się chyba najgłośmiej.Manager chłopców zwijał się ze śmiechu jak nas zobaczył i kazał nam się puknąć w głowę.
-Drodzy fani chcemy wam coś powiedzieć, ale najepierw poproszę tutaj te dwie wariatki-Harry wskazał na nas.Posłusznie weszłyśmy na scenę.Cris podeszła do Zayna i złapała go za rekę.Liam objął mie w pasie.
-Hazza teraz ja mówię-Lou wyrwał Loczkowi mikrofon.-Zacznijmy od Kate i Liama.Panna Black i Pan Payne spodziewają się dziecka-na początku nikt nie zareagował.Później wszyscy zaczęli bić browo.
-A Zayn oświadczył się Cristal, i ta oto tu obecna piękność odrazu się zgodziłą.Dzisiaj te dzie Damy miały delemat.Kate nie miała w co się ubrać a Cris nie wiedziała jak ma się pomalować, aby jej make-up pasował do pierścionka.Zapomniał bym o najważniejszym.Harry nie ma dziewczyny.Jeśli jest tu jakaś kandydatka to proszę do Styles'a.My właśnie jedziemy do domu więc macie go całego dla siebie.-fanki zaczęły piszczeć.Biedny Hazza.
-Uratuję cię przyjacielu!! Ale kiedy indziej.-krzyknął śmiejący się Nailler.
-Szybko spadamy-Liam złapał mnie za rękę.Uciekliśmy do limuzyny.
W nocy
Czy nikt nie słyszy, że ktoś dobija się do drzwi?!Wstałam zobaczyć kto to.Harry!!!Wybuchłam śmiechem.
-Boże Harry co ci sie stało?-miał porozdzierane ciuchy.Na szyji malinki.Całą twarz miał w różnych kolorach szminki.
-Zabiję was.Są tutaj chłopaki?
-Zayn i Liam.A reszta w domu-nie no zaraz zleję się ze śmiechu.
-A to geje jedne!!!Nie wpuścili mnie.Wiesz co ja tam przeżyłem?!-podszedł do stołu i zaczą wyciągać wszystko z kieszeń.Omg...wizytówki, nr.telefonów, klucze do pokojów a nawet...stringi?!
-Tak dobrze widzisz to damska bielizna
-O kurwa.-Liam dołączy do nas i zaczą się śmiać.Zayn i Cristal też zeszli na dół.
-A zobaczcie moje auto!-biedny aż się popłakał.
Na samochodzie były rózne napisy np. "Wyjdź za mnie", "Kocham cię", "Śnisz mi się nago"
-Nie no Harry mi też-Liam popatrzył na mie.
-No co?! Ty też mi się śniłeś.
Poszliśmy spać.Cristal pozwoliła Harremu spać na kanapie w salonie.
Rano gdy wstała chłopców już nie było.Cris poszła do pracy.Jak co rano poszłam wziąść prysznic i poużalać się nad sobą.Zobaczyłam, że dostałam SMS'a
Dastian*?
-"Cześć słońce.Co słychać?Może się spotkamy?"-ucieszona odpisałam mu.
-"Jasne.Gdzie i kiedy?"
-"Za godz?Koło London Eye?"
-"Będę"
No fajnie kolejny problem.Ciuchy
***
Dastiangdy mnie zobaczył był w szoku.
-Nie no siostra już?!Nawet mnie na ślub nie zaprosiłaś-pocałował mnie w policzek i położył mi ręke na brzuch.
-To była wpadka.Nikt tego nie planował.
Z Dastianem długo rozmawialiśmy, byliśmy na lodach.
-Kiedy się jeszcze spotkamy?
-Zadzwonię do cb.Bo jutro muszę iść do lekarza.Pa-pocałowałam go.
-Pa.
Zrobiłam obiad.Chłopaki zjadli z nami.
***
Wstałam o 12.Poszłam na śniadanie.Chłopcy mieli grobowe miny.Liam zawzięci czytał jakiś artykuł.Na stole leżały trzy inne gazety.
-Siadaj-powiedział ukochany-kto to jest?
Wow...to były zdjęcia moje i Dastina.Jak mnie całuje w policzek, dotyka mojego brzucha. jemy razem lody.Nagłówek był jeszcze lepszy. "Kate Black zdradza swojego chłopaka!"Cristal usiadła obok mnie i zaśmiała sie.Wiedzia kto to.
-To mój starszy brat.-zaczęłam się śmiać.
-Ty masz brata?-Fakt Liam o tym nie wiedział.
-A masz siostrę bliźniaczkę?-Ah ten Zayn.Zignorowałam go
-Tak.Ma na imię Dastian jest w wieku Lou.Wyprowadził się z domu gdy miał 17 lat.
-Czemu mi nie powiedziałaś?-Uuuu Liam był zazdrosny.
-Bo nie pytałeś.
___________________
*-Połączyłam imiona moich dwuch najlepszych kolegów-Dawida i Sebastiana.
Pozdro dla nich.Troszkę się rozpisałam =)
24 marca 2012
Rozdział 12
* Oczami Cristal *
- Harry zaczekaj! - zatrzymałam się koło płaczącego chłopaka.
- Chcę zostać sam - krzyknął zrozpaczony.
- Rozumiem, będę tu gdybyś chciał porozmawiać - podeszłam do okna.
- El będę za tobą tęskniła. Przepraszam, że nie pomogłam ci podjąć odpowiedniej decyzji w sprawie Harrego i Louisa. Mam nadzieję,że mi wybaczysz i kiedyś się jeszcze zobaczmy - zamyśliłam się, jedna wielka łza spłynęła po policzku .
- Ona odeszła przeze mnie, bo nie dałem jej wyboru. Zachowałem się jak idiota - usłyszałam głos
Harrego, objęłam delikatnie jego twarz.
- To nie twoja wina, jak już coś to moja , bo nie pomogłam jej w tym trudnym wyborze - sama zaczęłam płakać.
- Nie płacz - otarł mi łzę z policzka .
- Poradzimy sobie z tym .Teraz trzeba zająć się Kate i jej dzieckiem - wzięłam jego dłoń i
pociągnęłam za sobą - Chodź.
- Tak, poradzimy sobie - mruknął Harry pociągając nosem.
Podałam mu chusteczkę i uśmiechnęłam się przyjaźnie.
* * *
W salonie było cicho, każdy gapił się w podłogę. Harry usiadł na sofie kuląc się.
Podeszłam do narzeczonego stojącego przy oknie. Zayn przytulił mnie z troską, w jego ramionach czułam się bezpieczna i wszystkie smutki się ulotniły. Byłam tylko ja i on - razem na zawsze.
- Wszystko się ułoży - szepnął i do ucha.
- Mam nadzieję, że tak będzie - powiedziałam półgłosem.
Po długiej chwili milczenia odezwał się Liam.
- To straszne co dzisiaj się stało, ale pojutrze mamy spotkanie z fankami i nie możemy tego zaniedbać.
- Tak, oczywiście - odpowiedzieli pozostali cicho.
- Dzisiaj przenocujecie u nas - wymieniłam szybkie spojrzenie z Kate.
- Tak, przenocujcie u nas tak będzie najlepiej - zgodziła się.
Jednak nikt się nie poruszył.
- Chłopaki możecie spać tutaj albo na górze w pokojach - mruknęłam.
- Mogę spać u ciebie? - zapytał cicho Zayn.
- Tak, możesz - Teraz bardzo potrzebowałam jego obecności i miłości. Ucałowałam delikatnie jego usta.
To będzie trudna noc i jeszcze trudniejszy dzień - pierwszy dzień bez Eleanor.
- Musimy coś zjeść - Kate ruszyła do kuchni a ja za nią.
- Weźmy lody i jakiś alkohol - otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam 7 piw.
- Okej - mruknęła Kate.
Pare minut nic nie mówiłyśmy.
- Cristal ,ja już za nią tęsknię - Kate zaczęła płakąć .
- Ja też ,ale musimy to przetrwać - przytuliłam ją .
- Musimy - powtórzyła dziewczyna.
Niall, Harry i Louis zasnęli skuleni na sofach. Zostawiłam im trzy piwa i z Kate, Liamem i Zaynem zmęczeni
poszliśmy na górę ...
____________
Hej , trochę smutny ten rozdział ,ale mam nadzieję ,że i tak się spodoba ;] Piszcie komentarze .
Zapraszam na mojego bloga ,dodałam nowy rozdział lolbelsand.blogspot.com
* Cristal *
- Harry zaczekaj! - zatrzymałam się koło płaczącego chłopaka.
- Chcę zostać sam - krzyknął zrozpaczony.
- Rozumiem, będę tu gdybyś chciał porozmawiać - podeszłam do okna.
- El będę za tobą tęskniła. Przepraszam, że nie pomogłam ci podjąć odpowiedniej decyzji w sprawie Harrego i Louisa. Mam nadzieję,że mi wybaczysz i kiedyś się jeszcze zobaczmy - zamyśliłam się, jedna wielka łza spłynęła po policzku .
- Ona odeszła przeze mnie, bo nie dałem jej wyboru. Zachowałem się jak idiota - usłyszałam głos
Harrego, objęłam delikatnie jego twarz.
- To nie twoja wina, jak już coś to moja , bo nie pomogłam jej w tym trudnym wyborze - sama zaczęłam płakać.
- Nie płacz - otarł mi łzę z policzka .
- Poradzimy sobie z tym .Teraz trzeba zająć się Kate i jej dzieckiem - wzięłam jego dłoń i
pociągnęłam za sobą - Chodź.
- Tak, poradzimy sobie - mruknął Harry pociągając nosem.
Podałam mu chusteczkę i uśmiechnęłam się przyjaźnie.
* * *
W salonie było cicho, każdy gapił się w podłogę. Harry usiadł na sofie kuląc się.
Podeszłam do narzeczonego stojącego przy oknie. Zayn przytulił mnie z troską, w jego ramionach czułam się bezpieczna i wszystkie smutki się ulotniły. Byłam tylko ja i on - razem na zawsze.
- Wszystko się ułoży - szepnął i do ucha.
- Mam nadzieję, że tak będzie - powiedziałam półgłosem.
Po długiej chwili milczenia odezwał się Liam.
- To straszne co dzisiaj się stało, ale pojutrze mamy spotkanie z fankami i nie możemy tego zaniedbać.
- Tak, oczywiście - odpowiedzieli pozostali cicho.
- Dzisiaj przenocujecie u nas - wymieniłam szybkie spojrzenie z Kate.
- Tak, przenocujcie u nas tak będzie najlepiej - zgodziła się.
Jednak nikt się nie poruszył.
- Chłopaki możecie spać tutaj albo na górze w pokojach - mruknęłam.
- Mogę spać u ciebie? - zapytał cicho Zayn.
- Tak, możesz - Teraz bardzo potrzebowałam jego obecności i miłości. Ucałowałam delikatnie jego usta.
To będzie trudna noc i jeszcze trudniejszy dzień - pierwszy dzień bez Eleanor.
- Musimy coś zjeść - Kate ruszyła do kuchni a ja za nią.
- Weźmy lody i jakiś alkohol - otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam 7 piw.
- Okej - mruknęła Kate.
Pare minut nic nie mówiłyśmy.
- Cristal ,ja już za nią tęsknię - Kate zaczęła płakąć .
- Ja też ,ale musimy to przetrwać - przytuliłam ją .
- Musimy - powtórzyła dziewczyna.
Niall, Harry i Louis zasnęli skuleni na sofach. Zostawiłam im trzy piwa i z Kate, Liamem i Zaynem zmęczeni
poszliśmy na górę ...
____________
Hej , trochę smutny ten rozdział ,ale mam nadzieję ,że i tak się spodoba ;] Piszcie komentarze .
Zapraszam na mojego bloga ,dodałam nowy rozdział lolbelsand.blogspot.com
* Cristal *
21 marca 2012
Rozdział 11
W środę.
Wieczorem przyszli chłopaki.Jutro El miała wybrać Harrego lub Lou.Młoda poszła do siebie mówiąc, że boli ją głowa.Taa jasne.Takie rzeczy to może dziecku wciskać a nie mnie.Zayn robił mi na złość i mówił, że za nie długo w drzwiach się nie zmieszczę.Godzinę później poszłam sprawdzić co robi El.Zapukałam ale nikt się nie odezwał.Otworzyłam drzwi.
-Gdzie ona jest?-spytała Cristal, która stała za mną wraz z chłopakami.Wzruszyłam ramionami i weszłam do środka.Zobaczyła kartkę na łóżku.Zaczęłam ją czytać.
"Przepraszam, że nie dokonałam wyboru pomiędzy Louisem a Harrym, ale nie umiem.Muszę odejść.Przykro mi.Nie szukajcie mnie.Jeszcze sama nie wiem gdzie się zatrzymam.Życzę powodzenia w małżeństwie tobie Cris.Mam nadzieję, że Kate urodzisz zdrową i urocza jak ty córeczkę.
Eleanor.
PS.Co do Lou i Harrego.Nie chcę już was.Przepraszam.Mam nadzieję, że mi wybaczycie."
Uciekła.Tak poprostu.Będę za nią tęsknić.To wspaniała dziewczyna.
Podałam list Cristal.
-Wyprowadziła się.-powiedziałam spokojnie.Cris podała kartkę dalej.Harremu po policzku spłynęła łza.Lounic nie powiedział.Może się tego spodziewał.
-Nie przejmuj się kochanie wszystko będzie dobrze.-Liam pogłaskał mnie po ramieniu.
Styles wstał i wyszedł z pokoju płacząc.
-Harry czekaj!!-krzyknęła Cris i pobiegła za nim.Lou jakoś się trzyma.Poeszłam do okna, pogłaskałam się po brzuchu.
-Powodzenia-szepnęłam
-Myślisz, że wróci?-zapytał Niall.Pokręciłam przecząco głową.
-Nie.Uciekła od rodziców i nie wróciła.Iraczej do nich nie wróci.-przytuliłam się do niego.-Będzie mi jej brakować.
-Mnie też.Ale teraz mamy ważniejsze rzeczy na głowie.-uniosłam jedną brew do góry.-Ciebie, Liama i wasze dziecko.-uśmiechnęłam się do niego.
______________
Przepraszam że tak długo nie pisałam.Mam nadzieję, że będzie się wam podobał.Proszę o komentarze.To dla mnie bardzo ważne.
Wieczorem przyszli chłopaki.Jutro El miała wybrać Harrego lub Lou.Młoda poszła do siebie mówiąc, że boli ją głowa.Taa jasne.Takie rzeczy to może dziecku wciskać a nie mnie.Zayn robił mi na złość i mówił, że za nie długo w drzwiach się nie zmieszczę.Godzinę później poszłam sprawdzić co robi El.Zapukałam ale nikt się nie odezwał.Otworzyłam drzwi.
-Gdzie ona jest?-spytała Cristal, która stała za mną wraz z chłopakami.Wzruszyłam ramionami i weszłam do środka.Zobaczyła kartkę na łóżku.Zaczęłam ją czytać.
"Przepraszam, że nie dokonałam wyboru pomiędzy Louisem a Harrym, ale nie umiem.Muszę odejść.Przykro mi.Nie szukajcie mnie.Jeszcze sama nie wiem gdzie się zatrzymam.Życzę powodzenia w małżeństwie tobie Cris.Mam nadzieję, że Kate urodzisz zdrową i urocza jak ty córeczkę.
Eleanor.
PS.Co do Lou i Harrego.Nie chcę już was.Przepraszam.Mam nadzieję, że mi wybaczycie."
Uciekła.Tak poprostu.Będę za nią tęsknić.To wspaniała dziewczyna.
Podałam list Cristal.
-Wyprowadziła się.-powiedziałam spokojnie.Cris podała kartkę dalej.Harremu po policzku spłynęła łza.Lounic nie powiedział.Może się tego spodziewał.
-Nie przejmuj się kochanie wszystko będzie dobrze.-Liam pogłaskał mnie po ramieniu.
Styles wstał i wyszedł z pokoju płacząc.
-Harry czekaj!!-krzyknęła Cris i pobiegła za nim.Lou jakoś się trzyma.Poeszłam do okna, pogłaskałam się po brzuchu.
-Powodzenia-szepnęłam
-Myślisz, że wróci?-zapytał Niall.Pokręciłam przecząco głową.
-Nie.Uciekła od rodziców i nie wróciła.Iraczej do nich nie wróci.-przytuliłam się do niego.-Będzie mi jej brakować.
-Mnie też.Ale teraz mamy ważniejsze rzeczy na głowie.-uniosłam jedną brew do góry.-Ciebie, Liama i wasze dziecko.-uśmiechnęłam się do niego.
______________
Przepraszam że tak długo nie pisałam.Mam nadzieję, że będzie się wam podobał.Proszę o komentarze.To dla mnie bardzo ważne.
17 marca 2012
Rozdział 10
* Oczami Cristal*
Obudziłam się w ramionach mojego Zayna. Początkowo nie wiedziałam gdzie jestem, ale w końcuprzypomniałam sobie noc i oświadczyny. To była ( jak na razie ) najszczęśliwsza noc w moim życiu.
- Cześć kochanie - przywitał mnie całując w usta długo i namiętnie.
- Hej przystojniaczku - odpowiedziałam uśmiechając się do niego - Lepiej stąd chodźmy, bo zaraz
przyjdą ludziska, a poza tym muszę do pracy.
- Spokojnie kotku to prywatna posesja a o prace nie musisz się martwić, bo załatwiłem ci wolne.
w końcu gwiazdzie nikt nie odmówi.
- No ładnie, zrobiłeś mi niespodziankę i jeszcze wolne załatwiłeś -odparłam ze śmiechem.
- Dla ciebie wszystko. To teraz chodźmy do mnie na śniadanie,
a później może byśmy powtórzyli ... no wiesz o co mi chodzi.W domku jest prysznic i miękkie łóżko.
- Ach !!! Aleś ty milutki. Zjemy śniadanie, ale wolałabym zaoszczędzić na
prysznicu i zrobić ,,to`` w morzu - powiedziałam uśmiechając się niewinnie .
- To było przemyślane!? - zapytał Zayn ze śmiechem.
- No pewnie ...,że nie .
. . . . . . . . . .
Wracamy samochodem Zayna do domu.
Jest godzina ... któraś tam po południu.
- Łuchuł. Ale było zajebiście - krzyczałam czując wiatr we włosach.
- Chyba będę musiał ci robić więcej takich niespodzianek.
- Nom, Nom, nom - uspokoiłam się na chwilę - Zayn robiłeś to już kiedyś?- zapytałam.
- Ale, że co ?
- No, uprawiałeś już kiedyś z kimś sex?
- Jasne ...tzn. z tobą to był pierwszy raz -powiedział trochę zażenowany -A ty ?
- Yhyyy ...ja z tobą straciłam dziewictwo.
- Żartujesz. Myślałem, że nikt by nie odmówił takiej dziewczynie.
- To ja odmawiałam, wielu chciało, ale robili to tylko dla szpanu.
Ja nie chciałam być panienką, która idzie z każdym do łóżka- powiedziałam speszona.
- Za to cię kocham. Jesteś inna, niesamowita i piękna, nie taka jak te naiwne dziewczyny, które się zachowują jak wariatki - bo ty potrafisz kochać.
- Jesteś taki kochany, zawsze przy mnie byłeś i pokochałeś taką jaka jestem naprawdę.
Mój narzeczony przytulił mnie i zaczął całować.
- Kochanie, patrz na drogę bo wjedziemy w krzaki.
- To chyba dobrze, bo w krzaczkach ...
- Zayn, uspokój się - przerwałam mu.
- Dobrze będę teraz grzecznym chłopcem - powiedział uśmiechając się do mnie słodko.
Jechaliśmy autostradą gadając i śmiejąc się.
A u domu niespodziannka ....rodzice;[
* * *
Wtorek ... po południu.
Siedziałam w salonie oglądając kolejny odcinek ,, Czystej Krwi ''( Eric jest takim słodziutkim
wampirem )_.._ Moje niesamowite fantazje przerwało pukane do drzwi.
- To pewnie chłopaki i Mój Zayn - pomyślałam ucieszona, że znów zobaczę narzeczonego.
- Hejka przystojniaczki, wchodźcie - wpuściłam ich do środka.
- Siemka mała.
- Cześć słodka -przywitał mnie Malik muskając moje usta. Zaczerwieniłam się widząc jak chłopaki
na nas patrzę.
- No co. Nie można już całować swojej Kobiety w jej własnym domu?
- Można, można. Nie przerywajcie sobie my ...już idziemy do dziewczyn - odparł Liam i pociągnął
za sobą pozostałych . UUUUff ... w końcu chwila intymności z Zaynem.
- To co robimy? zapytałam bez namysłu.
- Może dasz się wyciągnąć do parku ...i lody.
- Hm. Okej ,kto pierwszy ten dostanie więcej gałek - Zabrałam telefon i wybiegłam z domu, a Zayn za mną
- Ścigamy się do parku ...a później na lody - krzyknęłam już biegnąć.
- Ej, zaczekaj na mnie, bo sam nie trafię do domu - zawołał wyprzedzając mnie.
- Teraz ty na mnie poczekaj, bo się bez ciebie zgubię ...
* * *
Wtorek ...w nocy ;]
Siedzimy w moim pokoju na łóżku .
- Opowiedz nam w końcu jak było z Zaynem - krzyczała El.
- No wiec, Zayn przywiózł mnie na plażę i mi się oświadczył.
- Aaa, jakie to romantyczne - darła się Eleanor.
- Gratuluję -przytuliła mnie Kate.
Gadałam i gadałam, skończyłyśmy po północy, wszystkie zasnęłyśmy na jednym łóżku
( ja obudziłam się na podłodze ). Śnił mi się Zayn i nasza noc.
. . . . . . . . . . . . . .
- Jesteśmy na miejscu.Gotowa ? - zapytał Zayn .
- No, jasne. - powiedziałam szybko.
Chłopak odsłonił mi oczy, zatkało mnie. Staliśmy na brzegu morza ,na plaży rozłożony był baldachim i koc wyścielony płatkami róż. To wszystko oświetlał księżyc i gwiazdy.
- Zayn, zrobiłeś to wszystko dla mnie? - zapytałam uradowana.
- Oczywiście Cristal. Zrobiłem tą niespodziankę, bo cię kocham, pragnę z tobą być.
Chciałbym ci zadać jedno pytanie - powiedział.
- Okej, pytaj - odpowiedziałam nie wiedząc o co chodzi.
To był szok,szok, szok. Zayn ukląkł przede mną ,trzymając w dłoni różyczkę i wyjął z kieszeni małe otworzone pudełeczko.
- Cristal Simpson, czy zostaniesz moją dziewczyną,narzeczoną , żona i mamuśką moich dzieci.
Nie musiał długo czekać na moją odpowiedź. Teraz na 100% wiedziałam, że go kocham i chcę z nim być.
- Tak Zayn przyjmuję twoje oświadczyny - My boy objął mnie czule i zaczęliśmy się całować.
Jego wargi były ciepłe i na prawdę ładnie pachniał .Gdy skończyliśmy, Zayn nałożył mi pierścionek.
- Jest śliczny.
- Tak. ale ty jesteś o wiele ładniejsza - odpowiedział uwodzicielsko.
- Skąd wiedziałeś, że uwielbiam róże. - zapytałam.
- Nie wiedziałem Widocznie nie tylko kobiety mają tą swoją intuicję - uśmiechnął się słodko.
- Niech twoja męska intuicja podpowie ci czego teraz chcę.
- Chcesz ...się ze mną kochać.
- Yhm.
Zayn wziął mnie na ręce i położył pod baldachimem. Pochylił sie lekko i zaczął mnie całować.
Nasze dłonie łączyły się i wędrowały odkrywając nagie ciała.
- Jesteś piękna - powiedział Zayn.
- Kocham cię - odpowiedziałam tylko tyle, bo położył się na mnie i wszedł, ciągle przyśpieszając.
Jęczałam podniecona ,gdy podjeżdżał wyżej. To było szalone i niesamowite inne niż ostatnim razem.
Nasze ciała wypełniały się namiętnością i miłością. Gdy skończył,oboje oddychaliśmy
ciężko przytuleni do siebie.Nie chciałam tego kończyć, tak jak i on ...
yyyyy ...Zadzwonił budzik
. . . . . . . . . .
Mile widziane komentarze *...*
Wejdźcie też na my bloga nie o 1D ale mam nadzieję ,że wam się spodoba ;] http://lolbelsand.blogspot.com/
16 marca 2012
Rozdział 9
*Oczami Kate*
We wtorek.
Byliśmy u chłopaków w domu.Zayn i Cris jeszcze nie wrócili do domu.El i Harry byli w pokoju a ja z Liamem postanowiliśmy pojechać do mnie.Gdy byliśly koło drzwi wskoczyłam mu na ręce.Nogami oplotłam go w pasie i zaczęłam rozpinać guziki przy jego koszuli.Namiętnie go całując.Otworzył drzwi po czym zatrzasną je kopniakiem.
-Jesteś taka cudowna-szepną i położył mnie na kanapie i ściągną sukienkę.Nasze języki namiętnie ocierały się o siebie.Byliśmy tak zajęci soba, że nie usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu, zaczaiłam dopiero gdy zostało zaświecone światło.
-Kate, Cris!Niespo...-Osoba nie dokończyła widząc nas.
-Mama?!-krzyknęłam omg jestem w samej (skąpej) bieliźnie, Liam też.(Moja mama i tata Cris pobrali się jakieś 5 lat temu.)Zciągnęłam szybko koc z kanapy i się nim okryłam.
-Co ty do cholery robisz z tym chłopakiem?!-Jezu co oni sobie myślą, że bawię się z nim w lekarza?
-Boże Kate jestem taka szczęśliwa. Nie uwieżysz co Zayn...-powiedziała wchodząc do domu.-TATA?!-stanęła jak wryta.
-Ludziska robimy imprezkę?!-krzykną Harry wchodząc do domu z Eleanor.Zaraz po nich wszedł Niall z Lou, a na końcu...
-Siemcia mamuśka!Uważaj, żebyście sobie drugiego dziecka nie zro...-zareagowaj tak jak reszta czyli SZOK!!!
-Ale szopka-mruknęłam.
-Yyy...no to dobranoc państwu ja idę spać bo mam rano korki z matmy.-El pożegnała się z Harrym i poszła do pokoju.
-Ty jesteś w ciąży?!-wrzasnęłam matka.Spojrzałam na wszystkich po koleji.
-Nie skąd ci to przyszło do głowy?
-Ten z kolczykami powiedział...
-Chodziło mu o ... o kota.Zaadoptowaliśmy kota, który śpi z El w pokoju.-Chyba tego nie kupili.
-Ja idę się ubrać-powiedziałam i zerknęłam na Liama-Chodź-szepnęłam i obwiązałam sie kocem.
-Cholera jasna co ja teraz zrobię?!-Szepnęłam ze złością w pokoju.
-Co z twoim ojcem?-zapytał.
-Mój ojciec nie żyje, matka Cris odeszła od jej taty.Znamy się z Cristal od dziecka.Starzy pobrali się jakieś 5 lat temy.No i koniec chistorii.-wzruszyłam ramionami.
-Dlaczego nie powiesz im że jesteś...?
-Nie mogę.Musisz już isć.-pocałowałam go.-Zadzwonię później.-Ruszyłam w stronę salony.Siedziała tam Cris a obok niej chłopaki.Gdy nas zobaczyli zaczęli wychodzić.
- Pa.-odprowadziłam ich wzrokiem.
-Dobra co chcecie?!-spytała obużona Cris.
-Chcieliśmy was odwiedzić, ale widzę, że macie innych do odwiedzaia.-powiedział tata.
-Do jasnej chokery mamy 18 lat możemy się bzykać z kim nam się będzie po...-Nie no znowu.Pobiegłam do łazienki, zatykając usta dłonią.
-Kate co ci jest?-mama pobiegła za mną ale Cris ją powstrzymała.
Wróciłam do pokoju.Rodzice potrzyli na mnie.
-Zatrucie pokarmowe.-powiedziałam.
-Czy on jest ojcem dziecka?-zapytała mama.
-Tak. Aten on ma na imię Liam.
-Który to miesiąc?-teraz zapytał ojciec.Co to kurwa przesłuchanie?!
-6 tydzień.Kiedy jedziecie?
-Jutro rano-odpowiedziała matka.
-Ja idę na 8.00 do pracy wiec muszę iść już spać.Cris ja juto odworzę El do szkoły.Pa-powiedziałam i miałam ićś już do pokoju gdy odezwał się tata.
-W tym stanie chcesz iść do pracy i prowdzić auto?
-To nie jest CHOROBA?!!!Idę spać.Nara-Poszłam do pokoju.
Rano jak wstałam starych już nie było.
_________________
Zapraszam również na onedirection-of-love.blogspot.com.
Dzięki za komentarze ^-^
Kate
We wtorek.
Byliśmy u chłopaków w domu.Zayn i Cris jeszcze nie wrócili do domu.El i Harry byli w pokoju a ja z Liamem postanowiliśmy pojechać do mnie.Gdy byliśly koło drzwi wskoczyłam mu na ręce.Nogami oplotłam go w pasie i zaczęłam rozpinać guziki przy jego koszuli.Namiętnie go całując.Otworzył drzwi po czym zatrzasną je kopniakiem.
-Jesteś taka cudowna-szepną i położył mnie na kanapie i ściągną sukienkę.Nasze języki namiętnie ocierały się o siebie.Byliśmy tak zajęci soba, że nie usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu, zaczaiłam dopiero gdy zostało zaświecone światło.
-Kate, Cris!Niespo...-Osoba nie dokończyła widząc nas.
-Mama?!-krzyknęłam omg jestem w samej (skąpej) bieliźnie, Liam też.(Moja mama i tata Cris pobrali się jakieś 5 lat temu.)Zciągnęłam szybko koc z kanapy i się nim okryłam.
-Co ty do cholery robisz z tym chłopakiem?!-Jezu co oni sobie myślą, że bawię się z nim w lekarza?
-Boże Kate jestem taka szczęśliwa. Nie uwieżysz co Zayn...-powiedziała wchodząc do domu.-TATA?!-stanęła jak wryta.
-Ludziska robimy imprezkę?!-krzykną Harry wchodząc do domu z Eleanor.Zaraz po nich wszedł Niall z Lou, a na końcu...
-Siemcia mamuśka!Uważaj, żebyście sobie drugiego dziecka nie zro...-zareagowaj tak jak reszta czyli SZOK!!!
-Ale szopka-mruknęłam.
-Yyy...no to dobranoc państwu ja idę spać bo mam rano korki z matmy.-El pożegnała się z Harrym i poszła do pokoju.
-Ty jesteś w ciąży?!-wrzasnęłam matka.Spojrzałam na wszystkich po koleji.
-Nie skąd ci to przyszło do głowy?
-Ten z kolczykami powiedział...
-Chodziło mu o ... o kota.Zaadoptowaliśmy kota, który śpi z El w pokoju.-Chyba tego nie kupili.
-Ja idę się ubrać-powiedziałam i zerknęłam na Liama-Chodź-szepnęłam i obwiązałam sie kocem.
-Cholera jasna co ja teraz zrobię?!-Szepnęłam ze złością w pokoju.
-Co z twoim ojcem?-zapytał.
-Mój ojciec nie żyje, matka Cris odeszła od jej taty.Znamy się z Cristal od dziecka.Starzy pobrali się jakieś 5 lat temy.No i koniec chistorii.-wzruszyłam ramionami.
-Dlaczego nie powiesz im że jesteś...?
-Nie mogę.Musisz już isć.-pocałowałam go.-Zadzwonię później.-Ruszyłam w stronę salony.Siedziała tam Cris a obok niej chłopaki.Gdy nas zobaczyli zaczęli wychodzić.
- Pa.-odprowadziłam ich wzrokiem.
-Dobra co chcecie?!-spytała obużona Cris.
-Chcieliśmy was odwiedzić, ale widzę, że macie innych do odwiedzaia.-powiedział tata.
-Do jasnej chokery mamy 18 lat możemy się bzykać z kim nam się będzie po...-Nie no znowu.Pobiegłam do łazienki, zatykając usta dłonią.
-Kate co ci jest?-mama pobiegła za mną ale Cris ją powstrzymała.
Wróciłam do pokoju.Rodzice potrzyli na mnie.
-Zatrucie pokarmowe.-powiedziałam.
-Czy on jest ojcem dziecka?-zapytała mama.
-Tak. Aten on ma na imię Liam.
-Który to miesiąc?-teraz zapytał ojciec.Co to kurwa przesłuchanie?!
-6 tydzień.Kiedy jedziecie?
-Jutro rano-odpowiedziała matka.
-Ja idę na 8.00 do pracy wiec muszę iść już spać.Cris ja juto odworzę El do szkoły.Pa-powiedziałam i miałam ićś już do pokoju gdy odezwał się tata.
-W tym stanie chcesz iść do pracy i prowdzić auto?
-To nie jest CHOROBA?!!!Idę spać.Nara-Poszłam do pokoju.
Rano jak wstałam starych już nie było.
_________________
Zapraszam również na onedirection-of-love.blogspot.com.
Dzięki za komentarze ^-^
Kate
12 marca 2012
Rozdział 8
Poniedziałek... czas wstawać do szkoły. Jest godzina 7.00. Popatrzyłam na Harry'ego, który spał koło mnie. Aww tak słodko mu w tych loczkach sterczących na wszystkie strony. Pocałowałam go lekko w usta, a on się uśmiechnął. Przyciągnął mnie do siebie.
- Dlaczego nie śpisz ? - wybełkotał. Oj ten Harry. Nie musi się uczyć i mu strasznie zazdroszczę.
- Muszę iść do szkoły - próbowałam uwolnić się z jego uścisku lecz na marne
- Nigdzie nie idziesz... - szepnął.
- Ale muszę.
- Nie, nie musisz. Dzisiejszy dzień spędzimy razem - musnął moją szyję. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Co zrobić.
- Zapomniałeś, o małym szczególe. Macie dzisiaj spotkanie z fanami - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Nie, odwołane - powiedział z dumą w głosie. Ach ten Harold.
- Chyba nie zrobiłeś tego celowo, prawda ? - spytałam z powagą w głosie.
- Oczywiście, że nie, po prostu tak wyszło. Na moją korzyść - powiedział z bananem na buzi.
- A co chłopaki dzisiaj robią ?
- Nie wiem, coś wymyślimy.
- W takim razie dla ciebie - i dla Lou - zostanę - wpiłam się w jego cudowny usta. Mmmm kocham je ! Są taki miękkie i słodkie. Usiadłam na nim okrakiem i ponownie pocałowała. Jego ręce błądziły po moich plecach.
- Przeszkadzam ? - spytał Lou wchodząc do pokoju. Oderwałam się od Lokacza
- Nie, co ty ? Dlaczego nie śpisz, jest siódma rano - popatrzyłam mu w oczy. Widziałam że go to rani.
- Tak jakoś - mruknął. Położyłam się obok Hazzy. Mam mętlik w głowie ! Kiedy jestem z Harry'm czuje, że kocham go bardziej niż Lou, a kiedy jestem z Louis'em jest odwrotnie. Wróćmy do piątkowego wieczoru, kiedy poszliśmy z Lou po film. On mi wyznał miłość, ja mu też. Chciałam żeby mnie pocałował i zrobi to. Zapomniałam o Harrym, o całym świecie. Liczył się tylko Louis William Tomlinson. Teraz to on i Harry są dla mnie najważniejsi. Dobrze wiem, że muszę wybrać któregoś z nich. Nie mam wyjścia. Wstałam bez słowa z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam zęby, poczesałam się i ubrałam w szare jeansy, niebieskie converse i granatową bluzę ze znakiem Supermana. Zeszłam na dół w celu zrobienia sobie jakiegoś jedzenia. Postanowiłam, że przygotuję gofry. 20 minut później już smażyłam ciasto w gofrownicy. Siedziałam przy stole kiedy poczułam, że ktoś obejmuje mnie od tyłu. Odwróciłam się,
- Louis - przytuliłam go.
- Co dobrego przyrządzasz ? - spytał
- Gofery - musnęłam jego usta.
- El, ja już tak nie mogę. Musisz wybrać... Ja albo on - powiedział twardo.
- Daj mi kilka dni - szepnęłam a on skinął głową. Coś mi się wydaje, że to będzie ciężki tydzień.
- Chyba nie zrobiłeś tego celowo, prawda ? - spytałam z powagą w głosie.
- Oczywiście, że nie, po prostu tak wyszło. Na moją korzyść - powiedział z bananem na buzi.
- A co chłopaki dzisiaj robią ?
- Nie wiem, coś wymyślimy.
- W takim razie dla ciebie - i dla Lou - zostanę - wpiłam się w jego cudowny usta. Mmmm kocham je ! Są taki miękkie i słodkie. Usiadłam na nim okrakiem i ponownie pocałowała. Jego ręce błądziły po moich plecach.
- Przeszkadzam ? - spytał Lou wchodząc do pokoju. Oderwałam się od Lokacza
- Nie, co ty ? Dlaczego nie śpisz, jest siódma rano - popatrzyłam mu w oczy. Widziałam że go to rani.
- Tak jakoś - mruknął. Położyłam się obok Hazzy. Mam mętlik w głowie ! Kiedy jestem z Harry'm czuje, że kocham go bardziej niż Lou, a kiedy jestem z Louis'em jest odwrotnie. Wróćmy do piątkowego wieczoru, kiedy poszliśmy z Lou po film. On mi wyznał miłość, ja mu też. Chciałam żeby mnie pocałował i zrobi to. Zapomniałam o Harrym, o całym świecie. Liczył się tylko Louis William Tomlinson. Teraz to on i Harry są dla mnie najważniejsi. Dobrze wiem, że muszę wybrać któregoś z nich. Nie mam wyjścia. Wstałam bez słowa z łóżka i poszłam do łazienki. Umyłam zęby, poczesałam się i ubrałam w szare jeansy, niebieskie converse i granatową bluzę ze znakiem Supermana. Zeszłam na dół w celu zrobienia sobie jakiegoś jedzenia. Postanowiłam, że przygotuję gofry. 20 minut później już smażyłam ciasto w gofrownicy. Siedziałam przy stole kiedy poczułam, że ktoś obejmuje mnie od tyłu. Odwróciłam się,
- Louis - przytuliłam go.
- Co dobrego przyrządzasz ? - spytał
- Gofery - musnęłam jego usta.
- El, ja już tak nie mogę. Musisz wybrać... Ja albo on - powiedział twardo.
- Daj mi kilka dni - szepnęłam a on skinął głową. Coś mi się wydaje, że to będzie ciężki tydzień.
9 marca 2012
Rozdział 7
* Oczami Cristal *
W sobotę .
- Teraz zjedź cos porządnego i idz się przespać. Sorrki, że to mówie, ale wyglądasz jak pół dupy zza krzaka - odpowiedziałam usmiechając się niewinnie.
- No jasne. A ty jak Bogini Sexu w tej różowej piżamce w króliczki.
- Dzięki, a właściwie to myszka Mikkey nie króliki.
- Phi. Nie podlizuj się tak.
Zachichotałam i pokazałam jej język.
- Podobno Zayn ma dla ciebie niespodziankę.
- Nom, nie mogę się już doczekać. Uprzedzam, że może nie wróce na śniedanie.
- Ok, ale póżniej wszystko nam opowiesz.
- Ze szczegółami oczywiście -dodała El wchodząc do domu z pięciopma torbami.
- Okej - odpowiedziałam - Myślałam że dłużej cię nie będzie.
- Wiem, ale poszłam na zakupy - odpowiedziała Eleanor.
- Jak zawsze nie wracasz do domu z pustymi rekami - odpowiedziałam.
- Cholera, muszę od kib... - Krzyknęła Kate i pobiegła do kuchni.
- O Boże znowu się zaczyna - westchnęła El.
- Kate zaczekaj bo nam całą chatę orzygasz! - pobiegłam za Kat.
* * *
W niedzielę.
Siedzę sama w pokoju. Kate poszła do fryzjera a Eleanor robi cos u siebie.
Z Kate znamy się od dziecka a El. zwiała z domu i zamieszkała z nami.
Byłam bardzo ciekawa niespodziankę ma dla mnie Zayn. Po ostatniej nocy wiem, że go kocham.
Spojrzałam na zegarek. Sięgnęłam po fona i wysłałam SMS-a do Kate.
Zaczęłam przygotowywać się na koncert.
* * *
O 16 byłyśmy wszystkie gotowe.
El. miała na sobie mini i czarny top, Kate ubrała się w luźną sukienkę ciążową,
a ja założyłam czerwoną sukienkę i czarne szpilki.
- To jedziemy moim samochodem, ja prowadzę - powiedziałam dziewczynom.
Wyjechałyśmy z pod domu moją czarną Bemką.
- Musimy zdążyć na koncert naszych chłopaków -poganiała mnie El.
- Spoko, zaraz przyśpieszę. Kate w schowku są worki jednorazowe,g dybyś potrzebowała,
bo nie chcę mieć ofajdanego auta.
- Ach! Ty to na wszystko jestes przygotowana - odpowiedziała Kate - Ale dzięki .
Po chwili jazdy siedziałyśmy w pierwszym rzędzie. Było tysiąc fanów.
1D zaśpiewało jedną piosenkę a następnie Harry zaczął mówić.
- Tą piosenkę dedykujemy naszym dziewczynom .
W tamtej chwieli zrobili cos niesamowitego. Zeszli ze sceny i poszli po nas.
- Witaj piękna -przywitał mnie mój chłopak.
Zayn wprowadził mnie na scenę wręczając mi bukiet róż.
Kiedy zespół skończył występ, fanki zaczęły piszczeć i krzyczeć jakby były nienormalne.
musiałam je jakoś rozproszyć, żebyśmy mogli zwiać.
Razem z Kate rzuciłyśmy w tłum, ja bukietem róż a Kate bluzą Liama.
Niestety Harry biedactwo nie zdążył.
Zayn obiął mnie w tali.
- Teraz Cris. idzie ze mną -powiedział chłopak uśmiechając się do mnie tajemniczo.
- Do zobaczenia krzyknęły do mnie Kate i El.
Jechaliśmy samochodem Zayna ...
W sobotę .
- Teraz zjedź cos porządnego i idz się przespać. Sorrki, że to mówie, ale wyglądasz jak pół dupy zza krzaka - odpowiedziałam usmiechając się niewinnie.
- No jasne. A ty jak Bogini Sexu w tej różowej piżamce w króliczki.
- Dzięki, a właściwie to myszka Mikkey nie króliki.
- Phi. Nie podlizuj się tak.
Zachichotałam i pokazałam jej język.
- Podobno Zayn ma dla ciebie niespodziankę.
- Nom, nie mogę się już doczekać. Uprzedzam, że może nie wróce na śniedanie.
- Ok, ale póżniej wszystko nam opowiesz.
- Ze szczegółami oczywiście -dodała El wchodząc do domu z pięciopma torbami.
- Okej - odpowiedziałam - Myślałam że dłużej cię nie będzie.
- Wiem, ale poszłam na zakupy - odpowiedziała Eleanor.
- Jak zawsze nie wracasz do domu z pustymi rekami - odpowiedziałam.
- Cholera, muszę od kib... - Krzyknęła Kate i pobiegła do kuchni.
- O Boże znowu się zaczyna - westchnęła El.
- Kate zaczekaj bo nam całą chatę orzygasz! - pobiegłam za Kat.
* * *
W niedzielę.
Siedzę sama w pokoju. Kate poszła do fryzjera a Eleanor robi cos u siebie.
Z Kate znamy się od dziecka a El. zwiała z domu i zamieszkała z nami.
Byłam bardzo ciekawa niespodziankę ma dla mnie Zayn. Po ostatniej nocy wiem, że go kocham.
Spojrzałam na zegarek. Sięgnęłam po fona i wysłałam SMS-a do Kate.
Zaczęłam przygotowywać się na koncert.
* * *
O 16 byłyśmy wszystkie gotowe.
El. miała na sobie mini i czarny top, Kate ubrała się w luźną sukienkę ciążową,
a ja założyłam czerwoną sukienkę i czarne szpilki.
- To jedziemy moim samochodem, ja prowadzę - powiedziałam dziewczynom.
Wyjechałyśmy z pod domu moją czarną Bemką.
- Musimy zdążyć na koncert naszych chłopaków -poganiała mnie El.
- Spoko, zaraz przyśpieszę. Kate w schowku są worki jednorazowe,g dybyś potrzebowała,
bo nie chcę mieć ofajdanego auta.
- Ach! Ty to na wszystko jestes przygotowana - odpowiedziała Kate - Ale dzięki .
Po chwili jazdy siedziałyśmy w pierwszym rzędzie. Było tysiąc fanów.
1D zaśpiewało jedną piosenkę a następnie Harry zaczął mówić.
- Tą piosenkę dedykujemy naszym dziewczynom .
W tamtej chwieli zrobili cos niesamowitego. Zeszli ze sceny i poszli po nas.
- Witaj piękna -przywitał mnie mój chłopak.
Zayn wprowadził mnie na scenę wręczając mi bukiet róż.
Kiedy zespół skończył występ, fanki zaczęły piszczeć i krzyczeć jakby były nienormalne.
musiałam je jakoś rozproszyć, żebyśmy mogli zwiać.
Razem z Kate rzuciłyśmy w tłum, ja bukietem róż a Kate bluzą Liama.
Niestety Harry biedactwo nie zdążył.
Zayn obiął mnie w tali.
- Teraz Cris. idzie ze mną -powiedział chłopak uśmiechając się do mnie tajemniczo.
- Do zobaczenia krzyknęły do mnie Kate i El.
Jechaliśmy samochodem Zayna ...
5 marca 2012
Rozdział 6
*Oczami Kate*
Tydzień później nadal spotykałam się z Liamem, Cristal z Zaynem, a Eleanor z Harrym ale kręciła również z Louisem.Zaczęłam się dziwnie czuć byłam senna, bolał mnie brzuch i wymiotowałam.Wpiątek postanowiłam zrobić test ciążowy.Dziewczyny siedziały na kanapie i oglądały "Plotkarę".Harry, Zayn i Liam mieli przyjść za godz.
-WHAT?!Przecież to nie mozliwe-szepnęłam.Miałam ochotę się pociąć!Test wyszedł pozytywnie.Wyszłam z łazienki szlochając.Eleanor zobaczyła że płaczę więc podbiegła i przytuliła mnie.
-Co się stało?-spytała Cris.
-Jestem w ciąży!!-krzyknęłam płacząc jeszcze bardziej.
-Skąd wiesz?-podałam jej test.
-Nie płacz kochanie.Wszystko będzie dobrze-powiedziała El.
-Nie będzie!On jest gwiazdą!-krzyknęłam
-No i co z tego-upierała się Cris.
-Jestem za młoda na dziecko mam dopiero 18 lat.
Nie mogłam przestać płakać.Eleanor i Cristal próbowały mnie uspokoić.O nie... Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!Wchodźcie!-krzyknęła Cris.
-Omg!Kochanie co się stało?-spytał przerażony Liam i chciał do mnie podejść ale się odsunęłam.Harry i Zayn patrzyli na całą tą szopkę.
-Nie dotykaj mnie!-krzyknęłam po czym pobiegłam do swojego pokoju.
Co ja teraz zrobię?Liam na pewno nie chce dziecka, będzie zły.Zostawi mnie.Nie mogłam się powstrzymać od płaczu.Usłyszałam pukanie do drzwi.Poszłam otworzyć, wiedziałam że to Liam.Gdy wszedł objął mnie.-Skarbie powiedz co się stało?Dziewczyny nie chciały mi powiedzieć.-Odsunęłam się od niego i popatrzyłam w jego piękne brązowe oczy.
-Jestem z tobą w ciąży.Rozstańmy się teraz, dziecko będzie ci tylko prze...-nie pozwolił mi skończyć.
-Nie zostawię cię to będzie nasze dziecko-powiedział i pocałował mnie czule.Oh... on ma takie słodkie usta.
-Nie jesteś na mnie zły?-szczerze się zdziwiłam.
-Ja na cb?!Oczywiście że nie.Moge sie pochwalić chłopakom?-spytał udając niewiniątko.
Otworzyłam szeroko oczy.Czy on mówi poważnie?
-Jasne.-odwzajemniłam jego uśmiech, a on położył mi rękę na brzuchu..Gdy zeszliśmy na dół byli tam już;Lou, Niall,Zayn, Cristal i Eleanor.
-Będę tatusiem!!!-krzykną radośnie Liam.
Szok!Przez minutę nikt się ie odezwał, aż w końcu Harry.
-Jeez.Tak się cieszę.Będę wujkiem.-zaczął mnie delikatnie przytulać.
-Gratulacje!-krzykną Niall.
-Hej Cristal może my też się postaramy?-powiedział Zayn i puścił jej oczko ^-^.
-Yyy...nie dzięki i tak musimy zajmować teraz Kat.-powiedziała z uśmiechem Cris.
-Dziewczyny mamy dla was prezent!-powiedział Harry.
-Bilety na wasz koncert!!!!-krzyknęliśmy z El.
-I to w pierwszym rzędzie.-krzyknęła również podniecona Cris.
-Mamy jeszcze jedną niespodziankę ale dowiecie sie na koncercie co to jest.
***
3 miesiące później.
Rano chłopaki poszli udzielić wywiadu.A ja postanowiłam nie wychodzić z pokoju.
-Kate!Śniedanie!-zawołała mnie Cristal.
Zeszłam na dół i wzięłam nutellę...
-Ej to moje-powiedziała Cris zabierając mi czekoladę.-A tak po za tym masz się zdrowo odżywiać chcesz żeby Liam mnie zabił?!-spytała
-Oj tam, Oj tam.-mruknęłam wyrywając jej słoik-Gdzie Eleanor?-zaciekawiło mnie to.
- Poszła gdzieś, jak to ona.Jest juz po 11.-Zdziwiło mnie że jest tak późno a ja nadal jestem zmęczona.
-Jedziesz ze mną na zakupy?-spytała.
-Nie.Musze posprzątać w domu.Teraz jest moja kolej.-Oh...cholernie mi się nie chce.Poszłabym spać.Boże za niedługo będę wyglądac jak ciężarówa.
-Ja posprzątam za cb.-powiedziała i pogłaskała mnie po brzuchu.
-Oooo...Jesteś kochana moja BFF- pocałowałam ją w policzek i uciekłam na górę z nutellą ^-^
-Powiem Liamowi!-krzyknęła za mną.
-Też cię kocham!-odkrzyknęłam.
Tydzień później nadal spotykałam się z Liamem, Cristal z Zaynem, a Eleanor z Harrym ale kręciła również z Louisem.Zaczęłam się dziwnie czuć byłam senna, bolał mnie brzuch i wymiotowałam.Wpiątek postanowiłam zrobić test ciążowy.Dziewczyny siedziały na kanapie i oglądały "Plotkarę".Harry, Zayn i Liam mieli przyjść za godz.
-WHAT?!Przecież to nie mozliwe-szepnęłam.Miałam ochotę się pociąć!Test wyszedł pozytywnie.Wyszłam z łazienki szlochając.Eleanor zobaczyła że płaczę więc podbiegła i przytuliła mnie.
-Co się stało?-spytała Cris.
-Jestem w ciąży!!-krzyknęłam płacząc jeszcze bardziej.
-Skąd wiesz?-podałam jej test.
-Nie płacz kochanie.Wszystko będzie dobrze-powiedziała El.
-Nie będzie!On jest gwiazdą!-krzyknęłam
-No i co z tego-upierała się Cris.
-Jestem za młoda na dziecko mam dopiero 18 lat.
Nie mogłam przestać płakać.Eleanor i Cristal próbowały mnie uspokoić.O nie... Zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Otwarte!Wchodźcie!-krzyknęła Cris.
-Omg!Kochanie co się stało?-spytał przerażony Liam i chciał do mnie podejść ale się odsunęłam.Harry i Zayn patrzyli na całą tą szopkę.
-Nie dotykaj mnie!-krzyknęłam po czym pobiegłam do swojego pokoju.
Co ja teraz zrobię?Liam na pewno nie chce dziecka, będzie zły.Zostawi mnie.Nie mogłam się powstrzymać od płaczu.Usłyszałam pukanie do drzwi.Poszłam otworzyć, wiedziałam że to Liam.Gdy wszedł objął mnie.-Skarbie powiedz co się stało?Dziewczyny nie chciały mi powiedzieć.-Odsunęłam się od niego i popatrzyłam w jego piękne brązowe oczy.
-Jestem z tobą w ciąży.Rozstańmy się teraz, dziecko będzie ci tylko prze...-nie pozwolił mi skończyć.
-Nie zostawię cię to będzie nasze dziecko-powiedział i pocałował mnie czule.Oh... on ma takie słodkie usta.
-Nie jesteś na mnie zły?-szczerze się zdziwiłam.
-Ja na cb?!Oczywiście że nie.Moge sie pochwalić chłopakom?-spytał udając niewiniątko.
Otworzyłam szeroko oczy.Czy on mówi poważnie?
-Jasne.-odwzajemniłam jego uśmiech, a on położył mi rękę na brzuchu..Gdy zeszliśmy na dół byli tam już;Lou, Niall,Zayn, Cristal i Eleanor.
-Będę tatusiem!!!-krzykną radośnie Liam.
Szok!Przez minutę nikt się ie odezwał, aż w końcu Harry.
-Jeez.Tak się cieszę.Będę wujkiem.-zaczął mnie delikatnie przytulać.
-Gratulacje!-krzykną Niall.
-Hej Cristal może my też się postaramy?-powiedział Zayn i puścił jej oczko ^-^.
-Yyy...nie dzięki i tak musimy zajmować teraz Kat.-powiedziała z uśmiechem Cris.
-Dziewczyny mamy dla was prezent!-powiedział Harry.
-Bilety na wasz koncert!!!!-krzyknęliśmy z El.
-I to w pierwszym rzędzie.-krzyknęła również podniecona Cris.
-Mamy jeszcze jedną niespodziankę ale dowiecie sie na koncercie co to jest.
***
3 miesiące później.
Rano chłopaki poszli udzielić wywiadu.A ja postanowiłam nie wychodzić z pokoju.
-Kate!Śniedanie!-zawołała mnie Cristal.
Zeszłam na dół i wzięłam nutellę...
-Ej to moje-powiedziała Cris zabierając mi czekoladę.-A tak po za tym masz się zdrowo odżywiać chcesz żeby Liam mnie zabił?!-spytała
-Oj tam, Oj tam.-mruknęłam wyrywając jej słoik-Gdzie Eleanor?-zaciekawiło mnie to.
- Poszła gdzieś, jak to ona.Jest juz po 11.-Zdziwiło mnie że jest tak późno a ja nadal jestem zmęczona.
-Jedziesz ze mną na zakupy?-spytała.
-Nie.Musze posprzątać w domu.Teraz jest moja kolej.-Oh...cholernie mi się nie chce.Poszłabym spać.Boże za niedługo będę wyglądac jak ciężarówa.
-Ja posprzątam za cb.-powiedziała i pogłaskała mnie po brzuchu.
-Oooo...Jesteś kochana moja BFF- pocałowałam ją w policzek i uciekłam na górę z nutellą ^-^
-Powiem Liamowi!-krzyknęła za mną.
-Też cię kocham!-odkrzyknęłam.
4 marca 2012
Rozdział 5
*Oczami Eleanor*
Podczas kiedy Kate i Cristal były na swoich randkach ja czekałam na Harry'ego. Spóźnił się 5 minut. Pogadaliśmy, parę razy całowaliśmy się i to tyle. Podczas jednego z pocałunków do domu weszły moje przyjaciółki. Kate i Lian poszli na górę... Tak samo jak Cristal i Zayn. Po ich głosie było widać, że są nieźle spici... Hue hue zapowiada się ciekawy wieczór.
- Jak myślisz co będą robić ? - spytał Harry na co się zaśmiałam.
- To pytanie retoryczne, tak ?
- Tak - uśmiechnął się.
- Wiesz jak wieczorem będzie coś słychać to tam wejdę - powiedziałam. Jestem genialna.
- Okay - pocałował mnie w policzek.Nie posiedzieliśmy ze sobą długo... Jeśli 6 godzin to nie długo. Harry upierał się, że musi iść ale ja chciałam żeby został. No i postawiłam na swoim. Leżeliśmy w moim łóżku oglądając 'I że Cię nie opuszczę' nie powiem wzruszający film ale nie w moim przypadku. Nie płaczę bez powodu. Albo z głupiego powodu. Gdy cierpię, gdy się wzruszam itp jestem jak ze skały. Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam...
- Eleanor, nad czym tak myślisz ? - wyrwał mnie z właśnie rozmyśleń Harry.
- Nad niczym. Pójdę zobaczyć co się dzieje za ścianą - wstałam i pobiegłam do pokoju obok czyli do pokoju Kate. Otworzyłam drzwi i je zamknęłam bo kiedy zobaczyłam ubrania na podłodze domyśliłam się co tam się wydarzyło. Teraz pokój Cristal. Weszłam tak i bum ! Taka sama sytuacja. Wróciłam do swojego pokoju. Zauważyłam, że Harry zmienił kanał. Leciała piosenka Jessie J - Domino. Zaczęłam tańczyć i udawać, że śpiewam. Harry patrzył na mnie i się caały czas śmiał. Nie dziwie mu się... Musiałam wyglądać jak niedorozwinięte dziecko.
- I co ? - spytał kiedy się koło niego położyłam.
- Jak myślisz ? -próbowałam unieść brew ale mi to nie wyszło. Harold wpadł w niepohamowany śmiech po chwili i ja do niego dołączyłam. Nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie cudowny dźwięk budzika, jak zawsze o 6.55. Zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Umyłam zęby, poczesałam się i poszłam po jakieś ubrania. Wybrałam rurki, biały t-shirt z flagą USA i czerwone converse. Do tego niebieska marynarka i gotowe. Popatrzyłam na śpiącego Harry'ego i mimowolnie się uśmiechnęłam. Wyglądał tak słodko. Zabrałam torbę z książkami po czym poszłam prosić koleżanki żeby mnie łaskawie zawiozły do szkoły. Oczywiście wyszło na to, że musiałam iść na nogach. Szkoła nie była daleko od naszego domu ale zawsze któraś z przyjaciółek mnie odwoziła. Na miejsce dotarłam o 7.40 Nie obyło się bez spotkania kilku dziewczyn, z którymi wkroczyłam na teren budynku. Miałam dzisiaj 7 lekcji. I to tych najgorszych... Gdy wróciłam do domu spędzałam dużo czasu z Harry'm i Louis'em. Obaj są słodcy i przystojni... Przez to mam mętlik w głowie. Louis'a pewnie nie obchodzę ale... kocham go jak Harolda <3 Nie mogę mieć ich obydwu więc po prostu zostanie tak jak jest... Przynajmniej mam taką nadzieję. Cały tydzień zleciał bardzo szybko. Zayn wyjechał do rodziny więc Cristal została sama. Kate cały czas wtulona była w Liam'a. Nadszedł piątek. Zostaliśmy w domu chłopaków i mieliśmy oglądać jakiś film. Siedziałam między Hazzą, a Lou. Czułam na sobie ich wzrok.
- Eleanor, pójdziesz ze mną poszukać jakiś film ? - spytał.
- Jasne - uśmiechnęłam się. Poszliśmy do jego pokoju. Jak się okazało miał sporą kolekcję filmów i bajek ;D Zaczęłam grzebać w regale.
- El, chciałem Ci coś powiedzieć... - zaczął - Zakochałem się w Tobie - spuścił głowę - Wiem, że jesteś z Harry'm ale chciałem żebyś wiedziała co czuję do Ciebie... - popatrzył mi w oczy. Przytuliłam go mocno. Wdychałam jego perfumy.
- Lou, czy to możliwe kochać dwie osoby na raz tak samo mocno ? - spytałam.
- Zależy...
- Jestem z Harry'm i kocham go ale Ciebie też. Nie wiem którego z was wybrać... - oznajmiłam na co on pogłaskał mnie po plecach.
- Nie będę miał Ci za złe jeśli wybierzesz Harry'ego...
- Ale ja nie chcę wybierać to za trudne... - powiedziałam chwytając pierwszą lepszą płytę.
- Nie możesz mieć nas obu..
- Pocałuj mnie - szepnęłam przybliżając się do niego. Przybliżyłam swoją twarz do jego twarzy i wtedy....
__________
No ten... Hue hue :D Się wzięłam do roboty i napisałam :) Będę wdzięczna za komentarze <3
See yaaaaa ;* xx
Podczas kiedy Kate i Cristal były na swoich randkach ja czekałam na Harry'ego. Spóźnił się 5 minut. Pogadaliśmy, parę razy całowaliśmy się i to tyle. Podczas jednego z pocałunków do domu weszły moje przyjaciółki. Kate i Lian poszli na górę... Tak samo jak Cristal i Zayn. Po ich głosie było widać, że są nieźle spici... Hue hue zapowiada się ciekawy wieczór.
- Jak myślisz co będą robić ? - spytał Harry na co się zaśmiałam.
- To pytanie retoryczne, tak ?
- Tak - uśmiechnął się.
- Wiesz jak wieczorem będzie coś słychać to tam wejdę - powiedziałam. Jestem genialna.
- Okay - pocałował mnie w policzek.Nie posiedzieliśmy ze sobą długo... Jeśli 6 godzin to nie długo. Harry upierał się, że musi iść ale ja chciałam żeby został. No i postawiłam na swoim. Leżeliśmy w moim łóżku oglądając 'I że Cię nie opuszczę' nie powiem wzruszający film ale nie w moim przypadku. Nie płaczę bez powodu. Albo z głupiego powodu. Gdy cierpię, gdy się wzruszam itp jestem jak ze skały. Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz płakałam...
- Eleanor, nad czym tak myślisz ? - wyrwał mnie z właśnie rozmyśleń Harry.
- Nad niczym. Pójdę zobaczyć co się dzieje za ścianą - wstałam i pobiegłam do pokoju obok czyli do pokoju Kate. Otworzyłam drzwi i je zamknęłam bo kiedy zobaczyłam ubrania na podłodze domyśliłam się co tam się wydarzyło. Teraz pokój Cristal. Weszłam tak i bum ! Taka sama sytuacja. Wróciłam do swojego pokoju. Zauważyłam, że Harry zmienił kanał. Leciała piosenka Jessie J - Domino. Zaczęłam tańczyć i udawać, że śpiewam. Harry patrzył na mnie i się caały czas śmiał. Nie dziwie mu się... Musiałam wyglądać jak niedorozwinięte dziecko.
- I co ? - spytał kiedy się koło niego położyłam.
- Jak myślisz ? -próbowałam unieść brew ale mi to nie wyszło. Harold wpadł w niepohamowany śmiech po chwili i ja do niego dołączyłam. Nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudził mnie cudowny dźwięk budzika, jak zawsze o 6.55. Zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Umyłam zęby, poczesałam się i poszłam po jakieś ubrania. Wybrałam rurki, biały t-shirt z flagą USA i czerwone converse. Do tego niebieska marynarka i gotowe. Popatrzyłam na śpiącego Harry'ego i mimowolnie się uśmiechnęłam. Wyglądał tak słodko. Zabrałam torbę z książkami po czym poszłam prosić koleżanki żeby mnie łaskawie zawiozły do szkoły. Oczywiście wyszło na to, że musiałam iść na nogach. Szkoła nie była daleko od naszego domu ale zawsze któraś z przyjaciółek mnie odwoziła. Na miejsce dotarłam o 7.40 Nie obyło się bez spotkania kilku dziewczyn, z którymi wkroczyłam na teren budynku. Miałam dzisiaj 7 lekcji. I to tych najgorszych... Gdy wróciłam do domu spędzałam dużo czasu z Harry'm i Louis'em. Obaj są słodcy i przystojni... Przez to mam mętlik w głowie. Louis'a pewnie nie obchodzę ale... kocham go jak Harolda <3 Nie mogę mieć ich obydwu więc po prostu zostanie tak jak jest... Przynajmniej mam taką nadzieję. Cały tydzień zleciał bardzo szybko. Zayn wyjechał do rodziny więc Cristal została sama. Kate cały czas wtulona była w Liam'a. Nadszedł piątek. Zostaliśmy w domu chłopaków i mieliśmy oglądać jakiś film. Siedziałam między Hazzą, a Lou. Czułam na sobie ich wzrok.
- Eleanor, pójdziesz ze mną poszukać jakiś film ? - spytał.
- Jasne - uśmiechnęłam się. Poszliśmy do jego pokoju. Jak się okazało miał sporą kolekcję filmów i bajek ;D Zaczęłam grzebać w regale.
- El, chciałem Ci coś powiedzieć... - zaczął - Zakochałem się w Tobie - spuścił głowę - Wiem, że jesteś z Harry'm ale chciałem żebyś wiedziała co czuję do Ciebie... - popatrzył mi w oczy. Przytuliłam go mocno. Wdychałam jego perfumy.
- Lou, czy to możliwe kochać dwie osoby na raz tak samo mocno ? - spytałam.
- Zależy...
- Jestem z Harry'm i kocham go ale Ciebie też. Nie wiem którego z was wybrać... - oznajmiłam na co on pogłaskał mnie po plecach.
- Nie będę miał Ci za złe jeśli wybierzesz Harry'ego...
- Ale ja nie chcę wybierać to za trudne... - powiedziałam chwytając pierwszą lepszą płytę.
- Nie możesz mieć nas obu..
- Pocałuj mnie - szepnęłam przybliżając się do niego. Przybliżyłam swoją twarz do jego twarzy i wtedy....
__________
No ten... Hue hue :D Się wzięłam do roboty i napisałam :) Będę wdzięczna za komentarze <3
See yaaaaa ;* xx
Subskrybuj:
Posty (Atom)